Nie wiadomo skąd na ulicy zmaterializowały się sznury kolorowych samochodów, a w każdym - dzieci z plecakami pełnymi planów na dziś i rodzice, którzy właśnie spóźniali się do pracy.
Wojtek też zbiegał błyskawicznie po schodach. Dziś chyba z niczym nie zdąży, po drodze kończył śniadanie i wiedział, że przed nim miliony spraw. Przed domem coś jakby błysnęło mu w oczach albo raczej przed oczami. Tylko kurz wzbił się nad chodnikiem. Zatrzymał się i usłyszał głośne sapanie.
- Co się dzieje, może pomóc?- zapytał schyloną, opierającą ręce na kolanach, zdyszaną, zieloną postać.
– Nie, nie, ja tak zawsze, bez końca….
- Może warto wolniej, posłuchać ptaków, iść pieszo, no albo na rowerze chociaż…
- E tam, tak to może Wolna, ja jestem Chwila Ekspresowa:)
Zagadka na raz
Może być do parzenia kawy,
Możesz nim dojechać do Warszawy,
Szybki list też tak się nazywa,
I praca domowa, gdy zabawa wzywa.
Rymowanka na raz
Szybko, migiem, błyskawicznie,
Pędem, sprintem,
energicznie.
Tak codziennie tysiąc rzeczy,
Musisz chyżo mieć na pieczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz