W Czereśniowej Spiżarni
nie działo się najlepiej. Pan Schowek znikał gdzieś na całe dnie, jakby wcale
nie był szefem i właścicielem. Wszyscy zatęsknili za czasami Myszki Szy. Ona
zawsze była na miejscu. Może się trochę rządziła, ale w końcu była szefową… Chyba
mogła? No nie?
Panna Kotka od
dawna nie mogła zmrużyć oka. Bywało, że gdy się zamyśliła, miauczała zupełnie nieświadomie,
co nieustannie stresowało mieszkańców tych najniższych i najwyższych półek. Nawet
Gruszki w Syropie słyszały dobrze to miauczenie przez grube szkło słoja. Kocie koncerty trwały już dość długo, aż nagle
Kocurka zniknęła.
- No nie! – oburzył się Pan Miodek -
chyba sami zajmiemy się interesem! Ani Schowka, ani Kotki!
- A odkąd to Kotka jest naszą
szefową? – dość niemiło skomentowała Suszona Mięta.
- Oj tam, nie marudź, wiadomo, że
rządzi! Szczególnie, gdy nie ma szefa.
Pan Miodek chciał coś dodać, ale niespodziewanie
w kącie za regałem pojawił się Pan Schowek, jakby wcale stamtąd nie zniknął.
Zapadła cisza, a on odezwał się dość mocnym głosem, jak nigdy.
- Mamy gości! Przywiozłem ich z
daleka! Musiałem się bardzo postarać, żeby chcieli zamieszkać z nami!
I wtedy wkroczyła
Pani Kotka, a za nią orszak błyszczących kiści Winogron! Mieniły się
najmodniejszymi barwami: granatem, czernią, zielenią i głęboką czerwienią
wpadającą w brąz. Było na co popatrzeć! Szły dumne, powiewając zielonymi
kapeluszami liści. Zajęły miejsce na środku Spiżarni w honorowej skrzyneczce.
Wcale się nie przepychały ani nie kłóciły o miejsca! Wprost przeciwnie, miło
się uśmiechały i widać było, że są zespołem. Ba! Przyjaciółmi nawet!
Wszyscy
obserwowali gości nieco zazdrośnie. W Czereśniowej Spiżarni nie było źle, ale
też każdy zajmował się sobą, niczego nie robili wspólnie. Ach, nie! Wspólnie to
oni tylko narzekali! Nieustannie! W świdrującej ciszy rozległ się wreszcie głos
Pana Schowka.
- Mieszkańcy Spiżarni! Wiem, że moja
nieobecność was niepokoiła! Ale z tym już koniec. Razem z Panią Kotką obmyśliliśmy
plan zmian! Chcemy, abyście się lepiej poznali, zaprzyjaźnili i odkryli swoje
pasje. Niech zapanuje u nas radość! Wtedy nasi klienci ze wszystkich światów
poczują się tu jak w domu i zawsze będą wracać. Wspaniała drużyna Winogron nauczy
nas, jak stworzyć więzy przyjaźni, jak się szanować, jak pokonać chęć do
plotkowania i zbędnego oceniania. Każdego dnia będziemy organizować zespołowe treningi i
planować ciekawe zajęcia.
- Może przemówią goście? – podpowiedział Chrzan, pełen niepewności, czy ktoś w ogóle zechce się zaprzyjaźnić z nim, najostrzejszym facetem…
Winogrona
przemówiły! Były radosne i pełne życzliwości. Opowiedziały bez skrępowania o sobie, o planach,
o zabawach i pracy. Zapowiedziały wspólną zmianę wystroju Spiżarni, pokazały
skrzynię planszówek i stroje do ćwiczeń.
Przywiozły też pudło filmów familijnych i drugie pełne książek, a na dodatek
garnki i patelnie, by wspólnie gotować. Hitem okazały się dmuchane fotele do
odpoczynku i huśtawki do zawieszenia pod sufitem. Wszystko było cudowne.
Mieszkańcy Czereśniowej Spiżarni nie mogli się nadziwić, że członkowie każdej rodzinnej
kiści Winogron wcale się na siebie nie złoszczą ani nie kpią z siebie, a o obrażaniu
się nawet mowy nie ma! Doceniali to, że od razu też zainteresowały się
mieszkańcami. Przyjaźnie dopytywały wszystkich o zwyczaje panujące w królestwie Pana
Schowka i chwaliły, co mogły.
Pani Kotka i Pan
Schowek przybili sobie piąteczkę. Nie jest źle! Mamy sukces! Koniec ze
znikaniem i miauczeniem! I roześmiali się serdecznie.