11 maja, 2019

Bajka hałaśliwych kredek (Natchnione bajki 3.)



Pierwszy usłyszał ją Ołówek.

-Przestań, stop! Nie chcę kuracji odchudzającej! Już czuję, że w kartce robi się dziura! -wrzeszczała wniebogłosy Gumka Myszka. Cały rysunek na nic! Katastrofa!

Ołówek nachylił się i krzyknął: - Czerwona! Szybko! Artysta tworzy!

Czerwona Kredka już turlała się po stole. Uwielbiała, gdy coś się działo. Potrafiła w jednej chwili narysować czułe serce albo zachodzące słońce, a nawet płomienie ogniska, ale najchętniej malowała motory, wyścigówki i pojazdy kosmiczne. Zanim Ołówek zdążył się do niej doturlać, już tańczyła w dłoni Twórcy. W dół! W górę! Na boki!

- Ej! Gdzie! Ta kreska jest krzywa! Ja rysuję tylko ślicznie, prościutko, stój!- wydzierała się zupełnie purpurowa ze złości.

Za chwilę wylądowała w pudełku, potrącając Niebieską i Pomarańczową.
- Wiesz Ołówek, ja do tego ręki już nie przyłożę, to bohomaz po prostu.
- Ciiiii, szepnął Ołówek, do pokoju weszła Mama. Podniosła kartkę i westchnęła:

- Po prostu mistrz! Synku, zabieram Twoje dzieło do domowej galerii!

Gumka spojrzała na Ołówek i ochoczo krzyknęła:
- Beze mnie nic by nie stworzył! Czerwona odparła zaczepnie: -Bez Ciebie? Też coś, to ja tak pięęęęknie wypełniłam kadłub tego… czegoś!

- Ołówek spojrzał na nie z góry i stwierdził: -Szkic należy do mnie!

Na te słowa całe pudełko z kredkami zatrzęsło się od wesołego śmiechu.

03 maja, 2019

Bajka szumiących drzew (Wiosenne bajki 1.)

Wiosna spała sobie w najwcześniejszym pąku magnolii. Aksamitne płatki otulały ją miękko. Pewnego ranka wnętrze magnoliowego kokonu rozświetliły złote promienie wiosennego słońca. - Nareszcie -szepnęła Wiosna i zerknęła na ekran swojego wiosnofonu. No tak, Zima już wczoraj przysłała wiadomość, że wyrusza na zasłużony urlop i przekazuje ukochanej siostrze kody do świata.

Wiosna rozsunęła delikatnie płatki magnolii. Kwiat rozchylił się powoli. Była jak Calineczka:) Ogarnęła wzrokiem okolicę i usłyszała to, co lubiła najbardziej: -pak-pak, pszsz-pszsz, pu-pu, szar-szar… Cudowne! To spadały zimowe kubraczki z liściowych pączków wszystkiego. Drzewa brzmiały muzyką, która nadawała komunikat: -to już, -to tuż, -i-dzie, przyj-dzie, -wio-ssssna, wioooo-sna…

Pod wieczór natura była gotowa na premierę sezonu. W roli głównej, jak co roku, miała wystąpić wierzba - wcale nie płacząca:) To ona ćwiczyła z zapałem kołysanie gałązkami i swój niepowtarzalny śpiew, który dla natury był zielonym światłem dla kolejnego początku. Z daleka wyglądała jak szalony gitarzysta miotający burzą długich włosów w czasie koncertu.

Wiosna wybrała na miejsce tegorocznej  premiery obszerną polanę, która moczyła nogi w krystalicznym strumieniu. Na straży jego spokojnego biegu stały eteryczne wierzby. Głowa polany wspierała się o srebrzysty, brzozowy zagajnik. W samo południe, kiedy promienie słońca ogrzały ziemię, spektakl się rozpoczął. Gałązki wierzby kołysały się rytmicznie. Najpierw dał się słyszeć cichy szum. Jeszcze nie melodia. Cała natura zamarła w oczekiwaniu. Powoli można było rozpoznać energetyczne sekwencje pieśni. Z każdym nowym taktem fale wyzwalane przez wierzbę, zataczały coraz szersze kręgi.

Każda roślina przyłączająca się do pulsującego rytmu, otwierała swoje pączki i pozwalała seledynowym listkom wyjrzeć na świat. W kilka chwil zgasła marcowo-kwietniowa szarość i natura włożyła soczysty, zielony kostium. –Jest pięknie! –zawołała Wiosna i wypuściła wiaterek przysłany przez E-Wróżkę. Ten, pędził przed siebie i szeptał listkom, jak falować na wielkim wietrze, jak śpiewać kołysanki ptakom, jak chłodzić w upalne dni, jak wkładać nowe kostiumy kolorów. Co tu kryć, świat obudził się ostatecznie i na zielono:)


Wierzba mogła odpocząć. Młode listki przejęły jej pieśń i niosły ją radośnie w świat do każdej, nawet najmniejszej roślinki. Oczywiście, nie był to koniec wiosennej misji wierzby. Do wczesnego lata była masztem antenowym dla wiosnofonów. Bez niej nic zielonego nie mogło zaistnieć. Była najważniejsza. Widziała o tym. Szumiała z dumy także dlatego, że uważała się również za najlepszą artystkę. Nocami komponowała szumianki i szeptanki, które miały miliony odtworzeń w naturnecie. Wy też na pewno je słyszeliście:)