20 marca, 2024
Bajka powracających żurawi (Wiosenne bajki 2.)
05 marca, 2024
Bajka pożegnania z zimą (Zimowe bajki 9.)
18 października, 2022
Bajka pogody ducha (Pogodowe bajki 10.)
16 października, 2022
Bajka Pogodnego Miasteczka (Pogodowe bajki 9.)
Bajka Kredkowej Jesieni ( Pogodowe bajki 8.)
28 września, 2022
Bajka w chmurach (Pogodowe bajki 6.)
Jesień
rozgościła się na dobre. Wszystko jest inne. Jakby pierwszy raz świat wystroił się
w wełniany szal skłębionych chmur. Ale co tam świat! To one - jesienne chmury
wreszcie mogą zagrać główną rolę w teatrze kolorów i światła. Bawią się doskonale.
Wieczorami lubią tworzyć stado, zanim słońce zajdzie. Na przykucnięte na ziemi
domy, rzeki, stawy i lasy leje się wtedy cudowne szafirowe światło przetykane
pasmami głębokiego cynamonu i pomarańczy.
Stratuś jest jeszcze całkiem małą chmurką i tylko obserwuje popisy starszych chmur. Zawsze z zachwytem patrzy na to, jak świat w jednej chwili zmienia się całkowicie, jakby ludzie błyskawicznie go przemalowali, zmienili dachówki swoich domów na turkusowe albo złociste, albo purpurowe, albo nawet czarne jak smoła. Razem z Lusią, chmurką deszczową żeglują po niebie na grzbiecie wiatrowego rumaka. Raz nawet udało im się pokropić znienacka dzieciaki na placu zabaw. Ale było śmiechu i radości! Dzieci wirowały jak szalone, podnosiły głowy do góry, łapały krople deszczu w dłonie i wołały radośnie do Lusi i Stratusia: - Ekstra! – Super! – Czadowo! - Deszczyk jak na wiosnę! - Jeszcze! - Jeszcze!
To porównanie
do słabiutkich wiosennych deszczyków wcale się chmurkom nie spodobało! Przecież
one są jesienne! Groźne! Kłębiaste! Deszczowe! Ale co tam! Szkoda czasu na
obrażanie się, bo wiaterek już czeka, gotowy zabrać przyjaciół w kolejną podróż.
Pędzą więc i oczom nie wierzą, że ich lot przemienia świat, otula cieniem i
głaszcze wpuszczanymi nagle promieniami zachodzącego słońca. Wszystko wybucha
tysiącem nowych barw. Chmurki podziwiają magiczny pokaz mody, który udaje im
się stworzyć. Zupełnie jakby były dorosłymi, jesiennymi chmurami.
20 czerwca, 2022
Bajka poziomkowa (Owocowe bajki 10.)
Zbliżały się urodziny Pani Kotki. Tak, była
czasem marudna i rządziła się bardzo, ale cóż, nikt nie wyobrażał sobie bez
niej Czereśniowej Spiżarni. Dlatego właśnie wszyscy chcieli przygotować dla
niej jakąś wyjątkową niespodziankę. W sobotni wieczór Pajęczyca spytała niby
przypadkiem:
- Marzysz
czasem o niespodziankach?
- Pewnie.
Najczęściej myślę o tym, że wyleguję się na leśnej polanie pełnej cudownie
pachnących krzaków poziomek. Wiesz, jak lubię poziomki, prawda? No więc leżę
sobie, sięgam łapką, potrącam lekko cudowny owoc, a on sam turla się do mojego
pyszczka… Ach, co za magia…
I Kocurka rozmarzyła
się w najlepsze, a Pani Pajęczyca zdębiała!
- Poziomki?
- Kot? - No chyba nie wierzę!
Mimo to opowiedziała całej reszcie o dokonanym odkryciu bardzo
dokładnie i po wieczornej naradzie wszystko było ustalone. Pan Schowek swoimi magicznymi
kanałami namówił mieszkańców Poziomkowej Wioski, aby przyjęli zaproszenie do
Czereśniowej Spiżarni na ten jeden wyjątkowy wieczór.
W Dniu Kocich Urodzin Pani Kotka udała się do Generała Agresta,
który przysięgał, że ma dla niej ważne, strategiczne zadanie. To był właśnie
ten moment, kiedy Poziomki pojawiły się w Spiżarni. Miękki,
zielony i bajecznie pachnący dywan otulił dosłownie wszystko. Myszka całkiem zniknęła
w gąszczu, a Pajęczyca tylko świeciła oczami z górnej półki.
Gdy Pani Kotka wróciła, miauknęła ze zdumienia! Od słodkiego,
poziomkowego zapachu zakręciło jej się w głowie, więc czmychnęła pod regał i
oszołomiona, całkiem straciła i głos, i odwagę. Dopiero gdy rozległo się
chóralne: „Sto lat!”, zaczęła ostrożnie rozglądać się wokół. Było naprawdę jak w
kocich marzeniach! Wszędzie dorodne krzaki poziomek! Wystarczył ruch łapką i… wiecie
co dalej:)
To były urodziny, jakich świat nie widział! Wszyscy turlali się
po poziomkowych dywanach, a one znosiły to z godnością.
Pod wieczór rozniosło się po Wyspie, co i jak, więc inni też
zapragnęli zaproszenia do Czereśniowej Spiżarni. Jednak Pan Schowek zgodził się
wyłącznie na Kwietną Łąkę, ale, niestety, musiała ulokować się na Agrestowych
Poligonach. Jak się okazało, dla nikogo nie była to przeszkoda. Spiżarnianie i
Łąka byli zachwyceni!
A wszystko dzięki marzeniom Pani Kotki. I urodzinom, oczywiście. I przyjaciołom, ma się rozumieć:)
13 czerwca, 2022
Bajka porzeczkowa (Owocowe bajki 9.)
08 czerwca, 2022
Bajka agrestowa (Owocowe bajki 8.)
27 maja, 2021
Bajka wąsatki (Ptasie bajki 10.)
-Nie wychylaj się, zacząłeś
dopiero loty, możesz wpaść do wody!
-Oj, mamo, daj spokój… mam już
przecież 13 dni! Latam najlepiej ze wszystkich wąsatek! Tato tak mówił wczoraj…
Tym słowom Cynamonka towarzyszyło jednak miłe uczucie, że mama stale się o
niego troszczy, bo go uwielbia:)
-Już dobrze, nie dąsaj się! Zaraz
będzie obiad!
Cynamonek postanowił poćwiczyć przed
obiadem loty, żeby wracający do domu tato znowu go pochwalił. Szło mu naprawdę
znakomicie. Niespodziewanie jednak przyfrunęły inne młode wąsatki -Jasiek i
Adam.
-Hej Cynamo! Co robisz?
-A nie widać! I zaświstał -Ptiu,
ptiu, pci, pti… pti, pti- sfruwając na najniższy liść, prawie dotykający wody,
ale właśnie wtedy usłyszał:
-Cynamonie, synu! Nie jesteś zbyt
ostrożny! Za bardzo uwierzyłeś w swoje umiejętności! Uczyłem cię przecież, że
trzeba zawsze być przezornym i myśleć przed szkodą.
-Co? Przezornym? Przed szkodą?
-Nic nie rozumiem!- dziwił się Adam.
Cynamuś zezłościł się! -A niech
to! Akurat teraz musieli przylecieć i mnie prowokować! No może mnie i nie
prowokowali, sam chciałem się popisać… Słabo! Bardzo słabo! A tak chciałem,
żeby tato był ze mnie dumny.
-Zawsze jestem z ciebie
dumny-synku! To nie znaczy jednak, że będziesz słyszał tylko pochwały!
-O matko! Tata umie czytać w
myślach! To pewne!- nie na żarty zaniepokoił się wąsatek. W ogóle jest
wyjątkowy! Ma wspaniałe wąsy! Wszyscy go po nich od razu poznają. Dlatego właśnie
jesteśmy rodziną WĄSATKÓW:)
Jego rozmyślania przewał pisk
sióstr: -Ptiu, ptiu, pci, pti… pti, pti, ptiu…,
które cieszyły się na wieść o poobiedniej, wspólnej z rodzicami wyprawie
do lasu.
Cynamonek zapytał grzecznie
kolegów, czy wybiorą się z nimi, a oni zgodzili się chętnie, bo przepadali za
pannami wąsatkami, więc popołudnie zapowiadało się znakomicie.
-Bycie wąsatką jest najlepsze na
świecie!- cieszył się Cynamonek.
14 maja, 2021
Bajka świergotka drzewnego (Ptasie bajki 8.)
12 maja, 2021
Bajka świstunki leśnej (Ptasie bajki 7.)
20 lutego, 2021
Bajka Śnieżnobiała Weekendowa (Kolorowe bajki 10.)
Śnieżnobiała uważa się za wyjątkową także dlatego, że bez
niej nie byłoby wirującego puchu, bałwana śniegowego i cudownych kożuszków, w
które stroją się zimą domy, drzewa, krzewy i cały świat! Jest przekonana, że
Święta, które zimą celebruje wielu ludzi, są na nic bez jej obecności. Ale to, to
już zwyczajnie, przechwałki! Takie same jak te, że jest najlepszą przyjaciółką
Mikołaja i szefową wszystkich elfów, i że bez niej żaden prezent pod choinką by
się nie zjawił! Uwierzycie?
Muszę też dodać, że Śnieżnobiała kocha modę. Często paraduje
po wybiegach w Atelier Makowych Panien i przyjaźni się z Lisią-Alisią. Rzadko się
zdarza, by opuściła jakiś ślub, suknie panien młodych to jej konik!
Domyślacie się zapewne, że śnieżna biel zobowiązuje, więc na
całym Archipelagu Bajki na Raz nie znajdziecie większej czyścioszki niż nasza
Śnieżnobiała! Łazienka i pralnia to w jej domu największe pomieszczenia!
Biblioteka jest pełna poradników z patentami na wywabianie plam i przywracanie
wszystkiemu śnieżnej bieli. Trzeba przyznać, że jest w tym dobra! Dlatego
właśnie jest czyściutka, pachnie nieziemsko i wygląda jak z najpiękniejszego
obrazka! W tym akurat możecie zawsze brać z niej przykład, daję słowo, że poczujecie
się bajecznie!
17 lutego, 2021
Bajka Puszystka (Ptakoteka 10.)
16 lutego, 2021
Bajka Czikczirika (Ptakoteka 9.)
Bajka Czubopiórki (Ptakoteka 8.)
Czubopiórka nigdy się nie uśmiechała. Właściwie, nawet gdyby to robiła i tak większość mieszkańców Ptasiej Wyspy nie miałaby szans, żeby odpowiedzieć tym samym, bo nikt nie widział jej głowy, a co dopiero uśmiechu. Dlaczego? Otóż, Czubopiórka była baaaardzo wysoka. Nikt w rodzinie nie wyróżniał się tak jak ona. Od pokoleń mieli wprawdzie wszyscy długie nogi pozwalające brodzić w rozkosznej wodzie, ale bez przesady, nie tak długie! Tylko ONA! Czubopiórka Ina- została szczególnie obdarowana przez naturę.
Wstydziła się i złościła na przemian. Inne pisklaki nie chciały się z nią bawić. Zawsze wygrywała wyścigi, nie było dla niej miejsca, w które nie sięgnęłaby wzrokiem, więc trudno było z nią wygrać i nawet po prostu porozmawiać. Cała rodzina wspierała Inę jak mogła, ale wiadomo, dla rodziny zawsze jest się kimś wyjątkowym, więc to jej nie wystarczało.
Wszystko zmieniło się dopiero,
gdy zasiadła w klasie pana Piórchotka. Na jednej z pierwszych lekcji okazało się,
że pan Długoptak zabrał gdzieś drabinę służąca do zdejmowania książek z
najwyższych półek. Ponieważ latanie w klasie było zabronione, pan Piórchotek
zwrócił się do Iny:
- Co za szczęśliwe zrządzenie
losu, że cię mamy! Proszę znajdź nam na drugiej półce od góry Księgę Dobrych
Manier. Ina podała ją natychmiast, bo nawet nie musiała stawać na palcach, by do
niej dosięgnąć.
Innym razem wybrali się na zajęcia fotograficzne
w teren. Każde z piskląt robiło zdjęcia trawie, kwiatom lub chmurom, bo poza
szkołą wolno było latać. Tylko zdjęcia Iny były jak żadne. Udało jej się dostrzec
owady w koronach drzew, zajrzała do dziupli gościnnych Puszkunów i natrafiła w załomie
skalnym na rzadką odmianę porostów. Hitem jednak okazało się zdjęcie pana
Muszlaka, który ma dom tak daleko od brzegu zatoki, że żaden ptak tam z dość ciężkim
aparatem nie doleci. Żaden, oprócz Iny o długich nogach, która zdołała tam dojść!
Zajęcia z fotografii uczyniły z
Iny główną reporterkę Szkoły Ptasiej Wyspy i zapewniły naprawdę niezłą
popularność! Życie Czubopiórki zmieniło się jednak na dobre wtedy, gdy pan
Piórchotek rozpoczął zajęcia latania rekreacyjnego. Pisklaki miały za zadanie
lecieć w grupie, podziwiać Ptasią Wyspę i wspólnie zapamiętać jak najwięcej pięknych
miejsc. W czasie tych lotów okazało się, że wszyscy dobrze się widzą, bo ptasie
nogi płynęły spokojnie za właścicielami i nie przeszkadzały w niczym. Ina wesoło
pitpilitała z innymi i bawiła się doskonale. Koleżanki wtedy najlepiej mogły
podziwiać wspaniały pióropusz mieniący się zielenią na jej głowie, bo gdy
siedzieli w ławkach na lekcji, nie było na to czasu.
Więc wreszcie, dzięki niezwykłemu
panu Piórchotkowi okazało się, że naprawdę każdy jest wyjątkowy, i że każda wyjątkowość
może przynieść szczęście, jeśli się ją zrozumie, polubi i mądrze wykorzysta.
15 lutego, 2021
Bajka Boćkleków (Ptakoteka 7.)
13 lutego, 2021
Bajka Piórchotka (Ptakoteka 6.)
-Moi Kochani! Postanowiłam wzbogacić Królewski Teatr
Radości „U Płaskuszka” o wnętrza nowej bajkańskiej szkoły. A wszystko za sprawą
niezwykłego Piórchotka, którego mianuję jej profesorem i dyrektorem
jednocześnie. Muszę dodać, że mamy nawet pierwszego ucznia! Został nim
Piskluszek! Brawa! E-Wróżka podesłała chmurkę, na której mały Piskluszek
podpłynął na sam środek. Rozległy się brawa, a Piórchotek uścisnął skrzydło
swojego pierwszego ucznia i wręczył mu czapkę z daszkiem, na otoku której
widniała nazwa szkoły. Natychmiast podniosły się skrzydła wielu troskliwych
rodziców, którzy zapragnęli powierzyć Piórchotkowi edukację swoich pociech. Pan Długoptak podchodził do wszystkich po
kolei z spisywał imiona chętnych na liście, która wiła się jak strumyk w
Smoczej Dolinie. Piórchotek był tak szczęśliwy, że nad jego głową wciąż
wirowały złote i brylantowe gwiazdki.
Tylko pan Sztachetka kręcił
deseczkami i mruczał: -No coś takiego…, nigdy bym nie pomyślał…, chyba się
starzeję, choć płaszcz mam nowy i w modny wzorek, a o świecie wiem to i owo… . Wiem,
nie wiem, z dzieciakami do szkoły chyba nie wypada…, swoje lata już w końcu
mam… I wtedy usłyszał dźwięczące dumą słowa Piórchotka: -W każdym wieku można
się uczyć w naszej szkole, właśnie pojawiło się na liście uczniów nazwisko pana
Sztachetki, brawo! I rozpoczęła się wesoła zabawa, a pan Sztachetka aż
podskakiwał z radości, bo nikt się z niego nie naśmiewał, tylko wszyscy mu gratulowali!