29 października, 2021
Bajka smoczej podróży (Smocze bajki 11.)
01 marca, 2021
Bajka Wyspy Tysiąca Emocji (Emocyjne bajki 3.)
17 lutego, 2021
Bajka Puszystka (Ptakoteka 10.)
13 lutego, 2021
Bajka Piórchotka (Ptakoteka 6.)
-Moi Kochani! Postanowiłam wzbogacić Królewski Teatr
Radości „U Płaskuszka” o wnętrza nowej bajkańskiej szkoły. A wszystko za sprawą
niezwykłego Piórchotka, którego mianuję jej profesorem i dyrektorem
jednocześnie. Muszę dodać, że mamy nawet pierwszego ucznia! Został nim
Piskluszek! Brawa! E-Wróżka podesłała chmurkę, na której mały Piskluszek
podpłynął na sam środek. Rozległy się brawa, a Piórchotek uścisnął skrzydło
swojego pierwszego ucznia i wręczył mu czapkę z daszkiem, na otoku której
widniała nazwa szkoły. Natychmiast podniosły się skrzydła wielu troskliwych
rodziców, którzy zapragnęli powierzyć Piórchotkowi edukację swoich pociech. Pan Długoptak podchodził do wszystkich po
kolei z spisywał imiona chętnych na liście, która wiła się jak strumyk w
Smoczej Dolinie. Piórchotek był tak szczęśliwy, że nad jego głową wciąż
wirowały złote i brylantowe gwiazdki.
Tylko pan Sztachetka kręcił
deseczkami i mruczał: -No coś takiego…, nigdy bym nie pomyślał…, chyba się
starzeję, choć płaszcz mam nowy i w modny wzorek, a o świecie wiem to i owo… . Wiem,
nie wiem, z dzieciakami do szkoły chyba nie wypada…, swoje lata już w końcu
mam… I wtedy usłyszał dźwięczące dumą słowa Piórchotka: -W każdym wieku można
się uczyć w naszej szkole, właśnie pojawiło się na liście uczniów nazwisko pana
Sztachetki, brawo! I rozpoczęła się wesoła zabawa, a pan Sztachetka aż
podskakiwał z radości, bo nikt się z niego nie naśmiewał, tylko wszyscy mu gratulowali!
Bajka Trelifiolki (Ptakoteka 5.)
11 lutego, 2021
Bajka Czarnielota (Ptakoteka 3.)
Czarnielot stał się celebrytą Ptasiej Wyspy. Wyparowała gdzieś jego dawna skromność i życzliwe usposobienie. Nigdy nie starczało mu już czasu dla Płaskuszka, który był jego przyjacielem od zawsze. Miał teraz inne zajęcia. A to selfi z Sikorczankami, a to śniadanko u państwa Boćkleków, to znów spotkanie z drużyną fruwaczy i tak bez końca.
Ptaki szeptały po kątach,
powtarzając historyjki o wyskokach Czarnielota. Cały Szafirnet huczał od plotek
na temat właściciela purpurowego dzioba.
On jednak nic sobie z tych plotek nie robił. Drwił z tych, którzy go
podziwiali. Nawet do babci przestał dzwonić.
Szczególnie lubił krytykować
wygląd innych ptaków. Obraził Szarolotkę, nazywając ją brzydką i nudną.
Doprowadził do łez Puchawa, pękając ze śmiechu na widok jego okularów w czarnej
oprawie. A ulubioną rozrywką stało się dla niego naśladowanie lotu Piórchotka.
Rechotał, że domowa gęś lepiej sobie radzi w powietrzu, a i Kocurka pewnie by
wyżej latała… Piórchotek był w rozpaczy, cała wyspa się z niego naśmiewała… Co
tam wyspa! Cały archipelag kpił w najlepsze…
Któregoś dnia, pan Sztachetka
zauważył, że pióra Czarnielota zamilkły. On sam nawet tego nie zauważył.
Zorientował się, że coś jest nie tak, gdy pewnego ranka stanął przed lustrem i ujrzał lewe skrzydło
zupełnie pozbawione cudownych, kolorowych piór.
Natychmiast pofrunął ku wzgórzu
Lisi-Alisi, ale jego lot był nierówny i bardzo męczący. Zasapany i wściekły
wylądował u drzwi. Od progu wrzasnął:
-Składam reklamację! Niczego nie
umiesz! Twoje pióra zniknęły!
Alisia stała niewzruszona.
-Mój drogi Czarnielocie, czy
pamiętasz, co powiedziałam ci, gdy opuszczałeś mój salon?
-Pewnie! Że wyglądam magicznie!
- No właśnie, magicznie! Jednak
moja magia nie chce za nic zostać z kimś, dla kogo przyjaźń nie ma wartości, kultura
jest zbędna, a dokuczanie innym- to rozrywka.
-Poprawię się, jeśli tylko o to ci
chodzi…
-Tylko o to? Aż o to? Żegnaj Czarnielocie, miałeś szansę, ale źle z
niej skorzystałeś. Drugiej nie będzie.
Czarnielot wracał do domu
piechotą. Był zdruzgotany i wściekły na cały świat…