Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mewa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mewa. Pokaż wszystkie posty

10 kwietnia, 2019

Bajka Sali Tronowej (Ptasie bajki 6.)





Wreszcie nadszedł ten dzień. Ostatni dzień lipca. Wszystko było gotowe. Sala Tronowa nerwowo rozejrzała się wokół. Niby wszystko było w porządku, ale… Dlaczego właściwie nie może jej zobaczyć każdy, kto chce. Dlaczego nie widać tych błysków, kolorów, drżenia magii, falowania uczuć. Mewy mówią, że z góry całe zaczarowane jezioro wygląda jak ściana pełna najróżniejszych Ptasich Zegarów. Nie ma prasy, dziennikarzy, telewizji… Mamrotanie Sali Tronowej zwróciło uwagę myszki Szy. -Ej, co się tak martwisz? Jesteś wystrojona, będziesz dziś najważniejsza i masz problem? –No wiesz, chyba się mnie wstydzą… -Wstydzą? Co Ty gadasz? Nie o Ciebie tu chodzi, chodzi o bezpieczeństwo. Złe czarownice nie mogą się o niczym dowiedzieć! –Ach, to o to chodzi! Ucieszyła się Sala. -No to kamień z serca!

Rozmowę Sali Tronowej i myszy przerwało pojawienie się kolorowych bajek. Zajęły miejsca w powietrzu, dookoła tronu. Tworzyły barwną tęczę. Najpierw Czerwona, potem, Pomarańczowa, Żółta, Herbatkowa, Zielona, Niebieska, Granatowa i Fioletowa na koniec. Szeptały wesoło, były dumne, że Kolorowa Królowa miała dla nich takie ważne miejsce.

Przed tronem po lewej stronie zasiadł Czas i wszystkie jego chwile, dni i pory. Jutro, Dzisiaj i Wczoraj błyszczały i migotały szczególnie, bo tyle się działo, że nie mogły przecież przestać pracować. Miejsca zajęte przez Czas bez przerwy się zmieniały. Wystarczyło odwrócić głowę i po chwili obraz był zupełnie inny. –To jest normalne, czas tak ma- stwierdził wilga Leon, sadowiąc się na oparciu królewskiego tronu. Wilgi rozejrzały się. Byli już chyba wszyscy. Ojejek siedział razem z innymi zwiadowcami. O dziwo, była też ciotka Helena, która okazała się najpotężniejszą wróżką z archipelagu Cynamon. Wszystkie wróżki białej, dobrej magii zajmowały kolejny sektor miejsc. Także wszystkie ważne miejsca odwiedzane przez Ojejka i wilgi przysłały swoje awatary.

Kiedy ostatnie miejsce zostało zajęte, Sala Tronowa powiadomiła Malachitowego Króla, że już czas. Królowa wpłynęła na tron, niesiona przez Wiatry ze stadniny E-Wróżki, która unosiła się pod sklepieniem, mając w pogotowiu swoje żywioły. Wraz z Królową przybyła Wróżka Tysiąca Emocji i od razu rozpłynęła się po wypełnionym wnętrzu.

Gdy Królowa zajęła miejsce, El-Mag dał znak i za tronem Królowej ukazał się Ptasi Zegar, co wywołało entuzjazm zebranych. Królowa przemówiła:

-Kochani, z radością potwierdzam, obecność Ptasiego Zegara to dowód powodzenia naszej Misji. Oto jej efekty. Natura przetrwa na pewno! Jako pierwsi przedstawią efekty swoich badań przedstawiciele wszystkich Archipelagów Szafirowego Jeziora.

Latający fotel zatrzymał się przy Owej z archipelagu Cynamon. Owa usiadła i uruchomiła ekran, na którym wyświetliła wyniki swoich badań. -Dzieci, które obserwowałam, kochają swoją naturę, uwielbiają się bawić w parkach, na placach zabaw, nad jeziorami i rzekami. Szanują te miejsca, w których żyją i dbają o nie. Kiedy ktoś naśmieci albo coś zniszczy, zawsze pojawiają się tacy, którzy reagują i pomagają naprawić szkody. No i do tego dzieci czytają książki, a ktoś, kto czyta, nie może być zły dla natury. Ja daję małej ludzkości wielki plus. Mój wujek Ojejek i jego ciocia Helenka, też coś dodadzą.

-To prawda, rzekł Ojejek. Ludzie kochają naturę, która ich otacza. Pielęgnują sady, ogrody, dbają o stawiki, jeziorka i lasy. Niestety, nie zawsze pamiętają o całej planecie. Najważniejsze jest to, że widzą swoje błędy i starają się czyścić rzeki, zbierać śmieci w górach, ograniczać wyrzucanie śmieci w miejsca inne niż wyznaczone. Ja jestem na tak. Ludzi szanujących naturę i reagujących na niszczycielskie działania jest więcej, to jest optymistyczne.

Następnie zabrał głos Ran z archipelagu Szafran, opowiedział, jak ludzie dbają o plaże. Dodał, że zabrali się też za planowanie oczyszczania oceanów i mórz, co sprawia, że trzeba dać im szansę. Nilia z archipelagu Wanilia dodała, że jest nawet plan zbierania śmieci z kosmosu, w czym oni obiecują pomagać. Kosmita Łowca z archipelagu Jałowiec był dumny, że ludzie mają program ratowania lasów przed zagładą, są w stanie narazić własne życie, by ocalić życie drzew. Dobrych ludzi jest więcej, zatem Łowca też był na tak. Mon z archipelagu Kardamon wyjawił, że ludzie coraz zdrowiej się odżywiają, jedzą dużo warzyw i owoców, a przede wszystkim uczą już małe dzieci, że na przykład zdrowe jest picie wody mineralnej. Mon przyznał, że jedzenie przygotowywane przez ludzi jest zdrowe i pyszne, dlatego jest na tak. Ostatnim zwiadowcą był Uma z archipelagu Sumak. Poinformował o tym, że ludzie potrafią się cieszyć, tworzą sztukę, która zachwyca ich, a najważniejsze, że czyni wszystkich lepszymi.

W końcu przyszedł czas na film wilg. Wszyscy wysłuchali w skupieniu wszystkich wypowiedzi ptaków. Wszyscy transmitowali na żywo na swoje archipelagi ten wspaniały pokaz. Padło, niestety, wiele gorzkich słów pod adresem ludzi, ale wszystkie ptaki zgodnym chórem podkreśliły, że dobrych ludzi jest więcej, a ptaki mogą zawsze liczyć na czyjąś pomoc. Wilgi bez wątpienia były bohaterkami dnia. Królowa otworzyła jedną z kieszeni swojej magicznej sukni i wszyscy ujrzeli wyfruwającego z niej wróbelka Kajtusia. Rozległy się brawa, zapanowało poruszenie. Wszyscy czekali na przemowę Królowej.

Królowa wstała, uciszyła zebranych i rzekła. –Bardzo Wam dziękuję, za trud i pasję poznawania dobrych i złych stron ludzkości. Cieszę się, że mówicie zgodnym chórem. Nie ma światów, w których wszystko byłoby idealne. Ludzie naprawdę się starają. A sami wiecie, że zło czyha wszędzie. Nasz świat, też musi z nim walczyć. Dlatego ogłaszam wielką akcję „Ziemia na TAK”, w której będziemy wspierać najlepszych ludzi w ich staraniach, by chronić naturę i czynić ją piękniejszą. Rozległy się brawa, wiwaty i wesołe okrzyki aprobaty.

Tę ogólną radość uzupełniły dźwięki muzyki. To Lila, nowa mieszkanka archipelagu fioletowych bajek zaśpiewała przygotowaną na tę okazję piosenkę.

Sala Tronowa aż drżała z dumy, tym bardziej, że Królowa zaprosiła mewy, by wzięły udział w uroczystości. To koniec kłopotów, pomyślała Sala i otworzyła drzwi do swojej siostrzyczki- Sali Balowej. To dopiero było coś! Rozpoczęły się tańce wszystkich archipelagów, błękitna mżawka orzeźwiała zebranych, a ciasteczka opowiadały bajki. Acha, dodam, że Lila doskonale bawiła się w towarzystwie Uma z archipelagu Sumak, który zachwycał się jej niewyczerpaną wyobraźnią!

I tak minął kolejny miesiąc. Które chwile z jutra wybierzemy na następny?

Bajka Zamku (Kwiatowe bajki 1.)


Zamek nie wiedział, co o tym myśleć. Niby miał być najlepszy na świcie, lepszy nawet, niż główny Zamek Kolorowej Królowej. Ale mewy, które latają nad jeziorem, wcale tego nie potwierdzają. Mówią, że mały jakiś, taki, jak chatka zwykłej wróżki, gdzie mu tam do prawdziwych zamków. Prawdziwych... no tak, tak to właśnie wygląda.

Zamek naprawdę się martwił. Na co tyle sal, skoro przez całe lata będą w ukryciu. Jeśli żaden gość nie zechce przeczytać książki, nikt nie dowie się, jaką on-Zamek ma doskonałą bibliotekę. A jest w niej każda książka, jaką napisały istoty wszystkich archipelagów. Albo basen, kto zobaczy basen, kto o nim pomyśli, żeby mógł się objawić. Te smutne rozważania przerwało Zamkowi nagłe i niespodziewane pytanie. Zamek nie mógł się zorientować, skąd dobiega głos. Zadzierał dach, zaglądał w lustro jeziora, otwierał okiennice i nic. Minęła chwila i znów rozległo się pytanie: -Co mam zrobić, żeby trafić do Twojej kuchni, stoję tu już kwadrans, wyobrażam sobie te kosze z serem, a tu NIC! - Kosze z serem? To musi być mysz! Zamek zaczął zaglądać w szpary, dziurki, których było bardzo mało, bo był przecież NOWY. Po chwili więc ją zobaczył. Stała przy fosie, za bramą. I to właśnie był sekret! Żeby przywołać wnętrza, trzeba było znaleźć się za bramą Zamku. Bez tego ani rusz!

-Cześć, powiedział nieśmiało Zamek, skąd się tu wzięłaś? Na mojej wyspie? -Mieszkam tu. Na każdej wyspie mieszkają nie tylko zamki i rośliny. Na nowej wyspie od razu są ptaki, zwierzęta, owady. Wszystko jest, jak trzeba. Ta wiadomość ucieszyła Zamek. –Skoro WSZYSTKO jest jak trzeba, to znaczy, że wystarczy mucha, która wleci do Zamku i ożywi każdą moją komnatę! -No, czy mucha, to nie wiem, ale JA, na pewno, odrzekła z przekonaniem w głosie mysz.

Zamek natychmiast opuścił zwodzony most i zaprosił myszkę do siebie. –Jestem Szaa. –A ja Amek. Bardzo mi miło. Jeśli masz ochotę na serek, zmruż oczy i wyobraź sobie kuchnię! W tej samej chwili Szaa i Amek znaleźli się w kuchni. Rzeczywiście na stole piętrzyły się stosy cudownych serów. Szaa poczęstowała się kawałkiem, a potem wyruszyli na wyprawę. Najpierw trafili do tej biblioteki, o której wspominał Amek. Szaa pomyślała o książkach, których bohaterkami są myszy i po chwili piętrzył się przed nią stos kolorowych dzieł. To było coś! Potem pojawił się basen, Szaa wyobraziła sobie materac w kształcie żaglowca i przez chwilę bawiła się w marynarza. Potem odświeżyła się w łazience z prysznicem, w łazience z wanną, w łazience z jakuzzi, w… Zamek zaczął się martwić, że futerko jego przyjaciółki całkiem wyblaknie, więc zakończyli przywoływanie łazienek. Odwiedzili za to komnaty gościnne, słynną garderobę królowej, salę ćwiczeń, korty tenisowe, boiska, bieżnie i plac zabaw. Oczywiście, otworzyli salę balową, w której stale grała muzyka, salę konferencyjną i gabinet do pracy. Zmaterializowali nawet pralnię, zajrzeli do piwnic i garaży na wszystkie występujące na archipelagach pojazdy. Na koniec znaleźli się w sali tronowej. Byli onieśmieleni. No jutro, to się tu będzie działo- pomyślał Amek.

Niespodziewanie dla Szy, okazało się, że możliwych do przywołania komnat jest jeszcze kilka tysięcy. -No cóż, rzekł z nadzieją w głosie Amek, chyba muszę Cię prosić, żebyś u mnie zamieszkała na jakiś czas, wtedy każda z komnat będzie mogła się pojawić i mewy w końcu przestaną źle o mnie mówić. Zamek nie zdążył dokończyć swojej przemowy, a Szaa już wyczarowała sobie królewskie, mysie komnaty nieopodal miejsca, gdzie najłatwiej przywoływało się kuchnię.

Kolorowa Królowa uśmiechnęła się, słysząc tę rozmowę, bo wiedziała o wszystkim, co działo się na jej jeziorze i na wszystkich wyspach.