Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ptasi zegar. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ptasi zegar. Pokaż wszystkie posty

17 lutego, 2021

Bajka Puszystka (Ptakoteka 10.)


Od czasu kultowej już wizyty na Ptasiej Wyspie psa-Olafa minęło sporo czasu i właściwie wszystko się zmieniło. Stale napływały fale turystów, którzy pragnęli poznać wszystkie tajemnice tego miejsca. Pan Sztachetka mówił, że podobna popularność zdarzyła się wtedy, gdy na wyspie powstał Ptasi Zegar, który do dziś jest popularny, ale teraz przybysze chcą także bawić się w Ptakotece, słuchać koncertów pana Czikczirika, odwiedzać teatr, studio nagrań i szkołę. Profesor Piórchotek zorganizował nawet letnie warsztaty empatii, które cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem.

W tych okolicznościach, nikogo nie zdziwiło zanadto, że na Wyspę przybył autolotem Kropaczka dziennikarz Puszytek. Myszka Szarusia wiedziała od kuzynki Szy, że jest on dobrym znajomym Lisi-Alisi i dlatego zdecydował się przyjąć zlecenie wprost z królewskiego dworu, na nakręcenie filmu o dokonaniach mieszkańców Ptasiej Wyspy.

Gdy tylko Puszystek opuścił autolot, powiało elegancją. Miał na sobie nienagannie skrojony, cytrynowy garnitur w prążki, białą koszulę z żabotem, wymyślnie ufiokowany czubek i pachniał, jak nie wiem co… Wszyscy sądzili, że będzie wyniosły i zarozumiały, bo przybył w końcu z Królewskiej Kwiatowej Wyspy, ale nic z tych rzeczy. Puszystek był naturalnie miły i naprawdę ciekawy każdego wyspianina. Ujął jednak najbardziej wszystkich tym, że umiał słuchać, jak nikt inny. Zadawał niby proste i oczywiste pytania, ale takie, które pozwalały mówić wszystko prosto z serca.

Jakiś czas po przyjeździe, Puszystek odwiedził profesora Piórchotka. Rozmawiali bardzo długo i obmyślili wspólny projekt. Okazało się, że mieszkańcy Ptasiej Wyspy, opowiadając swoje historie, stworzyli mimochodem kronikę wydarzeń, sięgającą daleko poza pamięć najstarszych jej mieszkańców. Przypominali sobie stare rodzinne opowieści, jakieś legendy i anegdoty, znajdowali na strychach zapomniane zdjęcia, nagrania i pamiątki. Było tego mnóstwo. Puszystka aż rozbolała głowa na myśl o ogromie pracy, jaki by ich czekał, gdyby chcieli spisać to wszystko, ale dyrektor szkoły tylko się uśmiechał.

W programie Uniwersytetu Piórchotek miał szkolenie z podstaw magii, o czym prawie nikt na Wyspie nie wiedział. Teraz wszystkie czarodziejskie umiejętności okazały się bezcenne. Zanim Puszystek zdążył się zdziwić, na wielkim biurku piętrzyły się pięknie zapisane i wspaniale ozdobione karty Kroniki Ptasiej Wyspy ułożone w porządku chronologicznym. Profesor magicznie zadbał też o właściwą i elegancką oprawę dzieła, które czekało na debiut w czasie pierwszego pokazu filmu Puszystka.

Jak się domyślacie, zarówno film, jak i kronika stały się bestselerami i rozsławiły Ptasią Wyspę w najodleglejszych nawet zakątkach Archipelagu Bajki na Raz. Puszystek spędził cały rok na podróżach, w czasie których dzielił się z Bajkanami swoimi doświadczeniami zdobytymi w czasie pracy nad filmem i kroniką.

Pewnie myślicie, że kariera i sukces przewróciły Puszystkowi w głowie i zapomniał o przyjaciołach z Ptasiej Wyspy. Myszka Szarusia twierdzi, że nic bardziej mylnego… Ponoć wie z najpewniejszych źródeł, że jesienią elegant powróci. I podobno wie też, dlaczego…

10 kwietnia, 2019

Bajka Sali Tronowej (Ptasie bajki 6.)





Wreszcie nadszedł ten dzień. Ostatni dzień lipca. Wszystko było gotowe. Sala Tronowa nerwowo rozejrzała się wokół. Niby wszystko było w porządku, ale… Dlaczego właściwie nie może jej zobaczyć każdy, kto chce. Dlaczego nie widać tych błysków, kolorów, drżenia magii, falowania uczuć. Mewy mówią, że z góry całe zaczarowane jezioro wygląda jak ściana pełna najróżniejszych Ptasich Zegarów. Nie ma prasy, dziennikarzy, telewizji… Mamrotanie Sali Tronowej zwróciło uwagę myszki Szy. -Ej, co się tak martwisz? Jesteś wystrojona, będziesz dziś najważniejsza i masz problem? –No wiesz, chyba się mnie wstydzą… -Wstydzą? Co Ty gadasz? Nie o Ciebie tu chodzi, chodzi o bezpieczeństwo. Złe czarownice nie mogą się o niczym dowiedzieć! –Ach, to o to chodzi! Ucieszyła się Sala. -No to kamień z serca!

Rozmowę Sali Tronowej i myszy przerwało pojawienie się kolorowych bajek. Zajęły miejsca w powietrzu, dookoła tronu. Tworzyły barwną tęczę. Najpierw Czerwona, potem, Pomarańczowa, Żółta, Herbatkowa, Zielona, Niebieska, Granatowa i Fioletowa na koniec. Szeptały wesoło, były dumne, że Kolorowa Królowa miała dla nich takie ważne miejsce.

Przed tronem po lewej stronie zasiadł Czas i wszystkie jego chwile, dni i pory. Jutro, Dzisiaj i Wczoraj błyszczały i migotały szczególnie, bo tyle się działo, że nie mogły przecież przestać pracować. Miejsca zajęte przez Czas bez przerwy się zmieniały. Wystarczyło odwrócić głowę i po chwili obraz był zupełnie inny. –To jest normalne, czas tak ma- stwierdził wilga Leon, sadowiąc się na oparciu królewskiego tronu. Wilgi rozejrzały się. Byli już chyba wszyscy. Ojejek siedział razem z innymi zwiadowcami. O dziwo, była też ciotka Helena, która okazała się najpotężniejszą wróżką z archipelagu Cynamon. Wszystkie wróżki białej, dobrej magii zajmowały kolejny sektor miejsc. Także wszystkie ważne miejsca odwiedzane przez Ojejka i wilgi przysłały swoje awatary.

Kiedy ostatnie miejsce zostało zajęte, Sala Tronowa powiadomiła Malachitowego Króla, że już czas. Królowa wpłynęła na tron, niesiona przez Wiatry ze stadniny E-Wróżki, która unosiła się pod sklepieniem, mając w pogotowiu swoje żywioły. Wraz z Królową przybyła Wróżka Tysiąca Emocji i od razu rozpłynęła się po wypełnionym wnętrzu.

Gdy Królowa zajęła miejsce, El-Mag dał znak i za tronem Królowej ukazał się Ptasi Zegar, co wywołało entuzjazm zebranych. Królowa przemówiła:

-Kochani, z radością potwierdzam, obecność Ptasiego Zegara to dowód powodzenia naszej Misji. Oto jej efekty. Natura przetrwa na pewno! Jako pierwsi przedstawią efekty swoich badań przedstawiciele wszystkich Archipelagów Szafirowego Jeziora.

Latający fotel zatrzymał się przy Owej z archipelagu Cynamon. Owa usiadła i uruchomiła ekran, na którym wyświetliła wyniki swoich badań. -Dzieci, które obserwowałam, kochają swoją naturę, uwielbiają się bawić w parkach, na placach zabaw, nad jeziorami i rzekami. Szanują te miejsca, w których żyją i dbają o nie. Kiedy ktoś naśmieci albo coś zniszczy, zawsze pojawiają się tacy, którzy reagują i pomagają naprawić szkody. No i do tego dzieci czytają książki, a ktoś, kto czyta, nie może być zły dla natury. Ja daję małej ludzkości wielki plus. Mój wujek Ojejek i jego ciocia Helenka, też coś dodadzą.

-To prawda, rzekł Ojejek. Ludzie kochają naturę, która ich otacza. Pielęgnują sady, ogrody, dbają o stawiki, jeziorka i lasy. Niestety, nie zawsze pamiętają o całej planecie. Najważniejsze jest to, że widzą swoje błędy i starają się czyścić rzeki, zbierać śmieci w górach, ograniczać wyrzucanie śmieci w miejsca inne niż wyznaczone. Ja jestem na tak. Ludzi szanujących naturę i reagujących na niszczycielskie działania jest więcej, to jest optymistyczne.

Następnie zabrał głos Ran z archipelagu Szafran, opowiedział, jak ludzie dbają o plaże. Dodał, że zabrali się też za planowanie oczyszczania oceanów i mórz, co sprawia, że trzeba dać im szansę. Nilia z archipelagu Wanilia dodała, że jest nawet plan zbierania śmieci z kosmosu, w czym oni obiecują pomagać. Kosmita Łowca z archipelagu Jałowiec był dumny, że ludzie mają program ratowania lasów przed zagładą, są w stanie narazić własne życie, by ocalić życie drzew. Dobrych ludzi jest więcej, zatem Łowca też był na tak. Mon z archipelagu Kardamon wyjawił, że ludzie coraz zdrowiej się odżywiają, jedzą dużo warzyw i owoców, a przede wszystkim uczą już małe dzieci, że na przykład zdrowe jest picie wody mineralnej. Mon przyznał, że jedzenie przygotowywane przez ludzi jest zdrowe i pyszne, dlatego jest na tak. Ostatnim zwiadowcą był Uma z archipelagu Sumak. Poinformował o tym, że ludzie potrafią się cieszyć, tworzą sztukę, która zachwyca ich, a najważniejsze, że czyni wszystkich lepszymi.

W końcu przyszedł czas na film wilg. Wszyscy wysłuchali w skupieniu wszystkich wypowiedzi ptaków. Wszyscy transmitowali na żywo na swoje archipelagi ten wspaniały pokaz. Padło, niestety, wiele gorzkich słów pod adresem ludzi, ale wszystkie ptaki zgodnym chórem podkreśliły, że dobrych ludzi jest więcej, a ptaki mogą zawsze liczyć na czyjąś pomoc. Wilgi bez wątpienia były bohaterkami dnia. Królowa otworzyła jedną z kieszeni swojej magicznej sukni i wszyscy ujrzeli wyfruwającego z niej wróbelka Kajtusia. Rozległy się brawa, zapanowało poruszenie. Wszyscy czekali na przemowę Królowej.

Królowa wstała, uciszyła zebranych i rzekła. –Bardzo Wam dziękuję, za trud i pasję poznawania dobrych i złych stron ludzkości. Cieszę się, że mówicie zgodnym chórem. Nie ma światów, w których wszystko byłoby idealne. Ludzie naprawdę się starają. A sami wiecie, że zło czyha wszędzie. Nasz świat, też musi z nim walczyć. Dlatego ogłaszam wielką akcję „Ziemia na TAK”, w której będziemy wspierać najlepszych ludzi w ich staraniach, by chronić naturę i czynić ją piękniejszą. Rozległy się brawa, wiwaty i wesołe okrzyki aprobaty.

Tę ogólną radość uzupełniły dźwięki muzyki. To Lila, nowa mieszkanka archipelagu fioletowych bajek zaśpiewała przygotowaną na tę okazję piosenkę.

Sala Tronowa aż drżała z dumy, tym bardziej, że Królowa zaprosiła mewy, by wzięły udział w uroczystości. To koniec kłopotów, pomyślała Sala i otworzyła drzwi do swojej siostrzyczki- Sali Balowej. To dopiero było coś! Rozpoczęły się tańce wszystkich archipelagów, błękitna mżawka orzeźwiała zebranych, a ciasteczka opowiadały bajki. Acha, dodam, że Lila doskonale bawiła się w towarzystwie Uma z archipelagu Sumak, który zachwycał się jej niewyczerpaną wyobraźnią!

I tak minął kolejny miesiąc. Które chwile z jutra wybierzemy na następny?