Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czas. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czas. Pokaż wszystkie posty

11 kwietnia, 2019

Bajka Tysiąca Zegarów (Czas 15.)


To był jego pokój. Kiedy otwierał oczy, nasłuchiwał, a one szeptały wciąż coś nowego. Tik-tak, tik-tak, tak-tak, tak-tak, czyż-nie, czyż-nie, noo-nie, noo-nie, chodź-tu, chodź-tu, oo-joj, oo-joj, niech-tam, niech-tam stale… Każdy był jak ciepłe słońce, jak popołudniowy spokój w fotelu, jak kołysanie hamaka albo lekki wietrzyk w dłoniach. Ich głosy tworzyły zgodny chór. Rytmiczny. Żaden się nie późnił ani nie pospieszał, to było dziwne. Wystarczyło, że zamieszkały u jakiegoś zegarmistrza, a już melodia się rwała, chór nie brzmiał tak idealnie, czasem wybrzmiewała fałszywa nuta albo nawet dawał się słyszeć piszczący zgrzyt. Jednak nie tu. Tu- nigdy.

Zdarzało się, że któryś zasypiał. Wtedy Czas przenosił go z wielką troską, bardzo delikatnie, jak porcelanową, przezroczystą filiżankę - do wielkiej sypialni zegarów. Gdy przekraczał jej próg, wpadał w otchłań ciszy. Czuł ją. Unosiła się w powietrzu, wsiąkała we włosy i ubranie. Nawet on- Czas- czuł się tu jakoś uroczyście i odświętnie. Bywało, że któryś zegar budził się niespodziewanie i zaczynał żarliwie szeptać swoją melodię: oo-joj, oo-joj, oo-joj, oo-joj… Głos falował jak muślinowa chmurka, płynął w powietrzu, zawisał nad siwą głową Króla, a po chwili rozsnuwał się i znikał. Melodia gasła i znowu otulała wszystko łagodna cisza. 

Najmilsze były te chwile, kiedy przybywał jakiś zegar z kukułką. Na samą myśl Czas się uśmiechał, zdarzało się nawet, że chichotał albo śmiał się serdecznie do łez. Kukułki nie miały sobie równych. Nie przejmowały się niczym. Hałasowały co chwilę, ale zawsze do rytmu. Tak, rytmu nigdy nie gubiły. Darły się jednak całkiem niesubtelnie, żądając owacji. Miały jakieś celebryckie zapędy. Czas nigdy nie przestał się dziwić ich dziwnej pasji. Mimo to, przepadał za nimi tak, jak za pozytywkami, które śpiewały słodko, gdy otworzyło się klapkę zegarka na łańcuszku. Przynajmniej raz dziennie sprawiał sobie radość, otwierając ukryty w kieszonce własnego surduta wypolerowany zegarek. Łagodne: la-li-la-laj—la-li-la-li—la-le-le-laj…. śpiewane do rytmu niestrudzonego mechanizmu zegarka: tak-graj, tak-graj, tak-graj…, czyniło go szczęśliwym. Czas zamykał na moment oczy i płynął do niedużego, drewnianego domu, w którym ta pozytywka mieszkała. I on też. Tak dawno, że bez tej melodii musiałby pomyśleć, że to nie wspomnienia, a zwykłe, sentymentalne imaginacje. 

Każdego dnia Czas wpisuje do Wielkiej Księgi Wszystkiego wciąż nowe zegary i uwiecznia na magicznej pięciolinii ich melodie. Raz tutaj wpisane, istnieją już zawsze. Słowo daję:)

07 kwietnia, 2019

Bajka - czas na Czas (Czas 14.)









Skończył się kolejny miesiąc. Król Czas stanął przed mapą swojego państwa. Przypomniał sobie wszystkie cudowne Chwile, które ostatnio spotkał. Teraz patrzył, jak unosiły się nad Królestwem. Uśmiechnął się na wspomnienie Radosnej i Smutnej. Sięgnął do kieszeni swojego nieskończonego płaszcza i znalazł pluszowego Miśka:) Rozmarzył się na wspomnienie Wakacyjnej… Niestety, Czas nigdy nie odpoczywa ani nie stoi w miejscu, więc Król ruszył dalej, na spotkanie z kolejnymi niezwykłymi Chwilami.

Bajka na wieczór (Czas 13.)



Pan Wieczór skradał się na paluszkach. Świetnie wiedział, że ten czerwony kubraczek, który przywdział, wcale mu nie przystoi. Powinien mieć szarą pelerynę i granatowy kapelusz, ale co tam. Taki strój na pewno otworzy drzwi do bajek. Na pewno!
      
I rzeczywiście! Czerwona Bajka wysunęła się cichutko z rękawa Pana W. Rozejrzała się dookoła, sapnęła i potoczyła się wzdłuż wąziutkiej ścieżki snu. Najpierw usłyszała pukanie do drzwi po lewej. Wspięła się więc na palce i spojrzała przez dziurkę od klucza. Tak! Były tam! Wszystkie! Małe i duże. Te cichutkie i zawsze wrzeszczące. Stały, wlepiając wielkie oczy w... no w jej oko! Więc musi! Tak! Musi się pokazać! Nacisnęła klamkę i usłyszała, aaaaach... 
      
Regularnie - tik-tak... jak w zegarze, bujało się na wietrze czerwone jabłko, nadwyrężając przyschnięty nieco ogonek. Widać było, że jabłuszko nie może znaleźć sobie miejsca, kołysze się i rozgląda dookoła, patrząc, co robią inne jabłka na gałązkach. Każde wołało całkiem głośno: - Może dziś..., Może już teraz..., Chcę do tego z konikiem..., A ja do tej z księżniczką..., Niech już dziś nas zabiorą! Do szkoły! Nie! Do przedszkola! Nie! Na plac zabaw!

Wiatr uśmiechnął się. Rozwinął swój zamaszysty płaszcz, zakołysał gałązkami i na trawę posypał się deszcz pięknych, czerwonych jabłek. Każde błyszczało w słońcu  złocistymi rumieńcami. Każde miało swoje miejsce w wygodnej skrzynce. Każde może trafić w Twoje ręce, jeśli zechcesz spełnić jego największe marzenie:)
               
Pan Wieczór zwinął kłębek Czerwonej Bajki i powoli schował do kieszeni. Jego czerwony kubraczek stał się najpierw szary, potem granatowy, a na koniec otulił wszystko szalem nocy.

W ciemnościach błyszczały tylko kolorowe sny dzieci, pełne czerwonych, słodkich jabłek. 


Rymowanka na raz

Pan Wieczór w kieszeniach
moc bajek ma,
Na pewno niejedną
i Tobie da.
Zagadka na raz

Chociaż nie stosuje diety,
Stale zmienia swe zalety.
Raz chudziutki jest jak szpilka,
A niedługo jak ta piłka!
Po niebie się toczy
I z Gwiazdkami się droczy:)

Bajka - Chwila Wolna jak Żółw (Czas 12.)



Chwila Wolna jak Żółw snuła się po domu w kapciach. Dłonie miło ogrzewał kubek gorącej czekolady z pianką na wierzchu. Cudownie… Nigdzie nie trzeba się spieszyć. Można pograć na komputerze. Można oglądać telewizję, wsuwać truskawki, powoli zrobić sobie kanapkę. Wokół cisza. Mama nie woła. Telefon nie dzwoni. Lekcje odrobione, zeszyty w plecaku. Miodzio… 

- Chwila, co to za „… Wolna jak Żółw”? – Czy Ty Chwilo obserwowałaś kiedyś żółwia?
 Mój tato - stwierdził Wojtek miał dzieciństwie właśnie żółwia i mówił mi, że ten, gdy wygrzał się na słońcu, potrafił biegać tak szybko, że znikał gdzieś w ogródku zupełnie jak duch. Trzeba się było naszukać, żeby znaleźć miejsce, gdzie się zakopał albo gdzie się wspiął, bo potrafił się wdrapać na jakiś krzak lub powojnik - całkiem wysoko!

-No coś takiego! Zdziwiła się Chwila Wolna jak Żółw! - Wiesz, coś tym jest! Kiedy ludzie już się tak naczłapią w tych kapciach, naoglądają telewizji, najedzą, nagrają, to rzeczywiście jak ten żółw na słońcu zaczynają działać całkiem odrzutowo. Dzieci lecą na dwór. Grają w piłkę, aż pot kapie im z czoła jak wodospad! Mamy robią porządki, lepią pierogi, a tatusiowie reperują samochody. Naprawdę, zupełnie, jak żółw Twojej opowieści.

To może nazwiesz się Chwila Wolna jak Leniwiec- zaproponował Wojtek. -E tam, u nas wszyscy znają żółwie, niech tak już zostanie, odpowiedziała Chwila Wolna jak Żółw-Frazeologia ma swoje prawa. – Ok. Wojtek wziął piłkę i pędem pobiegł na plac zabaw:)


Zagadka na raz 

Gdy coś mu się nie spodoba,
Do skorupy się migiem chowa.

Rymowanka na raz

Od rana aż do wieczora,
Na wszystko jest pora:
Możesz tak jak strzała mknąć,
Możesz też jak żółw odsapnąć.

Bajka - Chwila Akuratna (Czas 11.)



Chwila Akuratna poprawiła porządnie wystrzyżone włosy. Spojrzała na swoje wyczyszczone buty i wyprasowaną koszulkę. Naprawdę świetnie wyglądała. Czuła się lekko i radośnie. W plecaku miała wszystkie prace domowe równiutko napisane i kolorowo narysowane. Szóstki po prostu murowane.

Szła wolnym, ale zdecydowanym krokiem do szkoły. Nie spieszyła się ani nie wlokła. Grzecznie mówiła Cześć! - znajomym i Dzień dobry. – dorosłym znajomym. W szkole była na czas. Mogła jeszcze wstąpić do biblioteki przed pierwszą lekcją. Kiedy  znalazła się pod swoją salą, zobaczyła Ekspresową. Pędziła jak szalona! Chwyciła plecak, wpadła do klasy i błyskawicznie opowiedziała  o   swoim   wczorajszym  odkryciu  wszystkim  wokół.

Akuratna niespodziewanie znalazła się znowu w chmurach. Spędzała tu większość czasu. Zawsze, gdy tylko udało jej się uporządkować czyjś dzień, a czasem świat, zjawiały się jak spod ziemi- Ekspresowa lub Wolna jak Żółw i musiała znikać. Wiedziała, że ostatecznie bez niej sobie nie poradzą, gdy już wszystko zakręcą, znowu BĘDZIE MUSIAŁA wkroczyć.


Zagadka na raz

Jeżeli przepraszasz, prosisz i dziękujesz,
Jeśli doceniasz, chwalisz, nie plotkujesz,
Wszyscy cię chętnie doceniają
I jak wtedy cię nazywają?

Rymowanka na raz 

Grzeczność i przyjaźń razem się uczyły,
Dobrym humorem wszystkich zaraziły.
Trudne zadania szybko rozwiązały,
Więc dużo czasu na zabawę miały.

Bajka- Chwila Ekspresowa (Czas 10.)




Było cichutko. Nie przejeżdżał żaden samochód ani motocykl, nawet rower srebrnym dzwonkiem nie mącił porannego spokoju. I wtedy jak co dzień pojawiła się ONA - Chwila Ekspresowa.

Nie wiadomo skąd na ulicy zmaterializowały się sznury kolorowych samochodów, a w każdym - dzieci z plecakami pełnymi planów na dziś i rodzice, którzy właśnie spóźniali się do pracy.

Wojtek też zbiegał błyskawicznie  po schodach. Dziś chyba z niczym nie zdąży, po drodze kończył śniadanie i wiedział, że przed nim miliony spraw. Przed domem coś jakby błysnęło mu w oczach albo raczej przed oczami. Tylko kurz wzbił się nad chodnikiem. Zatrzymał się i usłyszał głośne sapanie.

- Co się dzieje, może pomóc?zapytał schyloną, opierającą ręce na kolanach, zdyszaną, zieloną postać.
– Nie, nie, ja tak zawsze, bez końca….
- Może warto wolniej, posłuchać ptaków, iść pieszo, no albo na rowerze chociaż…
- E tam, tak to może Wolna, ja jestem Chwila Ekspresowa:)


Zagadka na raz

Może być do parzenia kawy,
Możesz nim dojechać do Warszawy,
Szybki list też tak się nazywa,
I praca domowa, gdy zabawa wzywa.


Rymowanka na raz

Szybko, migiem, błyskawicznie,
Pędem,  sprintem, energicznie.
Tak codziennie tysiąc rzeczy,
Musisz chyżo mieć na pieczy.

Bajka- Chwila Wakacyjna (Czas 9.)







Wakacyjna Chwila lubiła się przechwalać, że z nią wszystko płynie słodko, wolniutko, jak Chmurki po niebie w pogodny dzień. Opowiadała każdemu, kto chciał jej słuchać,  jak kołysze się na hamaku, wyleguje na gorącym piasku i niespiesznie delektuje się lodami we wszystkich smakach, bo ONA ma CZAS na to, żeby  wszystkich tych przepysznych smaków popróbować.

Wyjazdowa Chwila słuchała tych opowieści z uśmiechem i tylko kiwała głową. Wreszcie odezwała się, z pewnością osoby, która wie wszystko - NAPRAWDĘ. – Ty, Wakacyjna, to chyba z tęsknoty za Latem całkiem zapomniałaś, co się wyprawiało rok temu i dwa lata, i trzy, i cztery wcześniej…

Wakacyjna Chwila najpierw się zdziwiła, obruszyła nawet, a potem pochłonęła ją fala wspomnień. Rzeczywiście… Każdy chce, żeby była swobodna, wolniutka i rozkołysana. Jednak, gdy przychodzi co do czego, to ONA musi pędzić z walizkami do pociągu, spieszyć się na plażę, żeby zająć dobre miejsce na parawan, pocić się przy plażowej siatkówce, wystawać w kolejce po frytki i lody, pilnować dzieci, które są ruchliwe jak mrówki w mrowisku i na dodatek martwić się, że kieszonkowe znika błyskawicznie, jak torpeda nowej generacji – a  to wszystko w kółko! Każdego dnia! Każdego roku :(

 - Masz rację -szepnęła Wakacyjna do Wyjazdowej - chyba się niepoprawnie rozmarzyłam…

Zagadka na raz

Jest jak zupa posolone,
Faluje zawsze w Twoją stronę.
W głębinach wieloryby chowa,
Chcesz nad nie jechać wciąż od nowa.

Rymowanka na raz

Wakacje to magiczny czas.
Raz wlecze się,  to znowu goni nas.
Wszystkiego oczekiwać możesz,
W szalonej, letniej porze.

Bajka- Chwila Smutna (Czas 8.)





Smutna Chwila człapała wolno. Każdy jej krok gasił kolory i wyciszał radosne pokrzykiwania bawiących się dzieci. Ciągnęła za sobą Miśka, ale wcale na niego nie patrzyła, a on błyszczał radością, skrzył się przyjaźnią i emanował życzliwym ciepłem. Chciał coś powiedzieć, ale jego pluszowy głosik nie dolatywał do uszu Smutnej Chwili. A ta myślała ponuro: Cały tydzień… Calutki tydzień… Nikt tego nie wytrzyma… A Wróżka zniknęła. Zaraz rozpuszczę się we łzach! Zaraz roztopię się w deszczu… Zniknę:(

Nagle w ciszy coś jakby krzyknęło, ale co to? Smutna wolno spojrzała ku górze i… poraził ją radosny blask! I wtedy go usłyszała! - Nie potrzebujesz Wróżki Tysiąca Emocji! Sama możesz na powrót stać się Radosną Chwilą. Biegnij do BRAMY. Otwiera sięęęęęęęę!

No więc pobiegła! Uszka znowu sterczały, sukienka nabrała kolorów, a Misiek trafił w objęcia. Gdy stanęła przy Bramie, usłyszała cudowne, radosne świergoty i śmiechy wszystkich szczęśliwych Istot. To prawda! Wystarczy chcieć. Dziękuję Ci Misiu!


Rymowanka na raz


Na smutek przychylnie spojrzę,
jeśli przez chwilę
go tylko dojrzę.


Zagadka na raz


Czasem są jak grochy,
Czasem jak strumienie.
Oczka po nich błyszczą
I nos różowieje,
Za to, gdy się kończą,
Radośnie się śmiejesz.

Bajka - Chwila Radosna (Czas 7.)



Radosna Chwila zaczęła się wiercić na swoim foteliku. Jak długo można jechać! Chciała już wyskoczyć z samochodu i rzucić się na szyję ulubionym przyjaciołom! A tu dopiero połowa drogi! Wyjęła torebki ciasteczko od babci i zaczęła chrupać.

Właśnie wtedy to się stało! Najpierw jej ręka jakby zbladła. Potem zauważyła, że kolorowa sukienka straciła wszystkie grochy, a na koniec wydało jej się, że wisi w powietrzu, bo całkiem nie umiała dostrzec swoich stóp!

Kiedy głośno krzyknęła: - Ojojoj! Co się dzieje! Ojojoj! Zniknęła zupełnie! Tak! W powietrzu unosiło się tylko jej żałosne: Ojojoj! Ponieważ, na szczęście, wszystko widziała i czuła, dostrzegła nagły wir unoszonych do góry, przydrożnych, suchych liści. Nie minęła nawet sekunda, gdy w pędzącym samochodzie pojawiła się ONA! TAK! ONA - Wróżka Tysiąca Emocji!

Nowa pasażerka, nie czekając ani chwili, przeszła do rzeczy: 
Kto to widział, żeby Radosna Chwila tak marudziła. Nie zgadzam się na to! Za karę przez tydzień weźmiesz robotę Smutnej Chwili. Daję słowo, że zaraz stracisz chęć do marudzenia i każdy pejzaż za oknem, każda krasula nawet, wydadzą Ci się fascynujące!

Nie było sensu protestować. Dobrze chociaż, że niewidzialność przeszła jak kaszel. Mądra Radość po szkodzie!


Rymowanka na raz

Lubię radości jasne oczy.
Lubię, promienność jej warkoczy.
Po świecie za nią gonię
I od smuteczków stronię!

Zagadka na raz

Ona Cię uśmiecha!
Ona – to zawsze pociecha:)
Z rana wieczorem, w każdy czas,
Zapala szczęście w nas.

Bajka o Jutrze (Czas 6.)

W Księstwie Jutro najważniejszy jest Pałac. To w nim nieustająco trwa konkurs „Wybierz Mnie”! Wszystkie Chwile starają się najlepiej jak mogą, by ktoś je zauważył. Nagrodą jest bilet do Księstwa Teraz. Ludzie wpadają tu jak błyskawice. Zatrzymują się naprzeciwko Wielkiej Ściany Prezentacji Chwil. Chwytają tę, która przyciągnie ich uwagę i właśnie ją zabierają w podróż do Teraz.

Chwila Niespodziewana poprawia czerwoną sukienkę. Zawiązuje kokardę i wkracza na scenę Wielkiej Ściany Prezentacji Chwil. Nie rozpoczyna nawet swojego wystąpienia, a już ma bilet do Teraz w ręku i odjeżdża wraz dziewczynką, która ją wybiera.

Chwila Chaotyczna wychodzi na scenę już dwunasty raz! Zawsze coś poplącze. Wraca do garderoby po książkę albo kapelusz i wtedy jej szansa mija. Właśnie postanowiła, że jeśli znów się nie uda, zapisze się na szkolenie do Chwili Planowej. Podobno jest w tym dobra. Ale na razie wpada na scenę, potyka się i słyszy czyjś śmiech. Wreszcie! Trafia na SWOJEGO CZŁOWIEKA! Właśnie jemu pasuje dziś Chwila taka jak ona. Zatem - w drogę!

Chwila Planowa patrzy odważnie w lustro. Kiwa głową z zadowoleniem, zerka na starannie wyprasowane spodnie i czyściutką, białą koszulę. Jest świetnie. Powtarza sobie wyuczony wierszyk i bez strachu wkracza na scenę. Przed Wielką Ścianą Prezentacji Chwil czeka na nią Zosia. Za chwilę mkną już razem ku Królestwu Teraz. 


Rymowanka

Jutro ma w koszyku
Miłych chwil bez liku,
Wybierz, które chcesz, 
Jak to zrobić – wiesz!

Bajka o Wczoraj (Czas 5.)




Generał Wczoraj jest prawą ręką Króla Czasu. Ma w dowództwie wszystkie Chwile, które opuszczają Wielkie Teraz. Całe bataliony Nowych Chwil właśnie od niego dowiadują się, co je spotka w Księstwie Wczoraj.

Każdego dnia Generał zarządza wielkie liczenie nowych Chwil. Szkoli oddziały awatarów, które przybywają ze snów, wspomnień, a nawet z plotek!

Generał kocha swój wspaniały Świat Wczoraj. Ten ruch, gwar, stale nowi przybysze! Gdy robi mu się smutno, zarządza wyjazd do Batalionu Chwil Retro. Podziwia ich cudowne stroje, kapelusze, suknie, fraki i żupany. Kiedy czeka go Uroczysta Defilada, odwiedza Batalion Chwil Historycznych, śpiewa z nimi pieśni i robi kotyliony, to jest bardzo przyjemne! 

Jeszcze przyjemniejsze jest wizytowanie Oddziału Chwil Albumowych. Generał Wczoraj zawsze się wtedy wzrusza. Szczególnie, gdy wśród innych mignie mu Chwila Albumowa z czasów, gdy sam był bobasem:) Ach! 

Na wyjątkowe momenty zostawia sobie wyprawę na Krańce Księstwa, gdzie stacjonują oddziały Chwil Sennych. Czuje się wtedy, jakby patrzył w okienko kalejdoskopu. Każda Senna Chwila błyszczy kolorami i zmienia się jak zaczarowana. 

Moje Księstwo- myśli Generał Wczoraj – jest najwspanialsze. Teraz i Jutro, mogą się schować!


Rymowanka na raz

Przeszłość mieszka w albumie,
Minione chwile zatrzymać umie.

Bajka o Teraz (Czas 4.)










W Księstwie Teraz - zawsze panuje zgiełk i ruch. Chwile Ekspresowe mają tu co robić, bo Teraz - jest Wielkim Dworcem Czasu.

Każda Chwila czeka z niecierpliwością na spotkanie z rodziną w Księstwie Wczoraj. Tam już wypatrują ich kuzynki: Chwile Senne i Chwile z Marzeń, no i te ze Wspomnień. Nareszcie nagadają się, upieką ciasto i pojeżdżą na rowerach.

Na Dworcu panuje atmosfera radosnego święta. Nad porządkiem czuwa Zawiadowca. Jest najważniejszy w tym Księstwie. To on odprawia pociągi i sprawdza, czy wszystkie Chwile znalazły swoje miejsca. Pracuje niestrudzenie. Każda Chwila musi się z nim spotkać i wziąć z jego rąk kolorowy bilet z numerem wagonu oraz miejsca. Najważniejsza Osoba Wielkiego Dworca Czasu uśmiecha się do wszystkich pasażerów. Czasem podaruje ciekawą książkę, to znowu zestaw krzyżówek albo torebkę krówek, żeby podróż się nie dłużyła.

Zawiadowca lubi swoje Chwile, one znają porządek i Zasady Królestwa Czasu. Tylko ludzie zawsze pędzą pod prąd.


Rymowanka na raz


Teraz to właśnie ten czas,
Kiedy okazję do działania masz:)

Bajka na ranek (Czas 3.)


Pan Poranek włożył świetliste buty i pogalopował do wielkiej, błękitnej bramy. Tuż za nią usłyszał radosny szept Słonka i wesoły śmiech Chmurek. Rozejrzał się na wszelki wypadek, ale nie dostrzegł nigdzie szarej konewki Deszczu ani starych zębisk Błyskawic. Pomyślał: To będzie świetny dzień! I wtedy się zaczęło…

Słonko, nie patrząc pod nogi, potknęło się, goniąc perłową Chmurkę. Zahaczyło promykiem o horyzont i… wywinęło kozła! I wtedy wszystko zawirowało. Na przemian robiło się jasno i ciemno. Chmurki piszczały, ze swoich granatowych łóżeczek zaczęły wyglądać nagle przebudzone Gwiazdki, a Noc pomyślała, że Dzień coś krótki, mimo że lato, więc zaczęła rozwijać swój cienisty płaszcz. Na szczęście, Słonko w tym samym momencie chwyciło równowagę! Wystrzeliło na niebo, szybciutko porozstawiało pierzaste Chmurki z dala od siebie, żeby cienia nie robiły i równie szybko wyciągnęło długie promyki ku dzieciom. 

Pan Poranek przysiadł na skraju nieba i westchnął. Mam nadzieję, że już dzisiaj nic dziwnego się nie zdarzy. Na szczęście, bardzo się mylił. Gdyby spojrzał w dół, z pewnością by dostrzegł wszystkie Niezwykłe Przygody, które czekają właśnie dziś za Twoimi drzwiami.


Zagadka na raz

Kto otwiera nowy dzień?
Kto przepędza smutny cień?
Kto promykiem Cię łaskocze?
Kto jak bursztyn ma warkocze?
Kto na plaży brąz Ci leje?
I w wakacje wciąż się śmieje.

Rymowanka


Pan Poranek głową kręci,
Ale mnie dziś nie zniechęci!
Będę mieć cudowny dzień!
Wszystkie smutki pójdą w cień:)