04 maja, 2023
Bajka telefonu Kocurki (Kocie bajki 5./Telefoniczne bajki 6.)
08 marca, 2023
Bajka na przykład (Telefoniczne bajki 2.)
-Wiesz Lusiu, chyba nie dam rady ich zachęcić, ale zawsze mogę dać przykład:)
07 marca, 2023
Bajka Lusi i Niu (Telefoniczne bajki 1.)
Pewnie nie uwierzysz, ale tak
było i już. Zaraz z samego rana wszystko jakoś zaczęło inaczej wyglądać. Lusia
patrzyła i oczom nie wierzyła. Zupełnie. Przez samiuśki środek kuchni płynęła smużka
czegoś błyszczącego i pachnącego morelowo. Schyliła się, chwyciła
to coś w dłoń… i nic… Nic zupełnie nie chwyciła! - Ja chyba śnię! Położę się na chwilkę. Pomyślała
i natychmiast zajęła najwygodniejsze miejsce na granatowej kanapie. Kątem oka zerkała
na kuchnię, a tam szumiała już rzeka tego czegoś! Cóż to będzie? Niu jeszcze się zgubi w tej mgle, gdy wróci.
Muszę coś zrobić, natychmiast! Zerwała się na równe nogi i podbiegła do okna.
Zerknęła i zamarła… No nie… nie jestem żadną Dorotką, to nie dzieje się
naprawdę! I nawet psa nie mam!
Lusia krzyczała coś, ale nikt jej
nie słyszał, bo dom szybował już w chmurach, jakby rzeczywiście leciał do Krainy
Oz! Ze zdumieniem stwierdziła, że w dole nie pozostał żaden lej, dziura ani zburzone
fundamenty! W dole stał drugi dom, taki sam jak ten, którym właśnie odlatywała!
Dostrzegła nawet Niu, która wchodziła po schodach i dziwnie się rozglądała!
- To nie dzieje się naprawdę!
Zaraz się obudzę! – prawie krzyczała Lusia!
- To nie dzieje się naprawdę!
Chyba śnię! – szeptała Niu, która właśnie weszła do domu wypełnionego morelowym
czymś. Rozejrzała się i oczy zrobiły jej się za ciasne. Wszystkie
rzeczy Lusi zniknęły! Nawet granatowej kanapy nie było… Ani książek, ani
kwiatów, ani nawet szklanych i malowanych ptaków. Cały dom wypełnił się tylko
jej rzeczami.
Niespodziewanie, błyszcząca
smużka zwinęła się jak kłębek włóczki, zamigotała ciepłym światłem i wyświetliła hologram
dziwnej postaci. Najpierw rozległo się mruczenie, potem coś zagwizdało, zagrało
jakiś kawałek znanej piosenki, aż w końcu chropowaty głos przemówił:
- Fajnie, nie? I udało się za pierwszym
razem! Nawet bałaganu nie ma! Czad!
- Kim jesteś i co zrobiłeś z moją
siostrą? Mów, bo zaraz cię…
- Spokojnie, po co te nerwy!
Kolorowa Królowa została wezwana do stolicy! A my przy okazji testujemy podróże
w domach! Ekstra, co?
- Jacy my? Jaka Królowa! Coś ci
się pomieszało! Wysłałeś w kosmos moją siostrę Lusię!
- Ojojoj! To ty nic nie wiesz!
Bidulko! No nie ja jestem od tajemnic Archipelagów, więc wybacz! Acha, masz tu
telefon, taki bardziej magiczny! Możesz z niego dzwonić do Kolorowej Królowej!
Kiedy tylko chcesz! No tak mi się wydaje przynajmniej… To nara!
- Stop! Jakie „Nara”! Wracaj tu!
Ale już! - Niu wydzierała się, jednak po dziwnym hologramie nie było już śladu i
po morelowej kuli też… Wpatrywała się w płaski przedmiot, który absolutnie w żadnym sensie
nie przypominał telefonu… Jednak tylko on był
niezaprzeczalnym dowodem na to, co się właśnie stało…
- I co teraz będzie… szepnęła
bliska płaczu Niu, rozglądając się po starym-nowym domu…
I nagle... Ale to już całkiem
inna historia:)