Pokazywanie postów oznaczonych etykietą miłość. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą miłość. Pokaż wszystkie posty

14 lipca, 2021

Bajka najlepszej kołysanki (Misiowe bajki 1.)

Misio Chrapuś zatkał sobie uszy, bo w pokoiku brzęczało jak w ulu.

- Spokój! Ciszej! Co z wami? Żadne dziecko nie zechce mieszkać w takim hałasie, a co dopiero taka kruszynka Natusia!

- Przepraszam bardzo, ale z KRUSZYNKA rymuje się NATINKA, a z NATUSIA, to co najwyżej - MALUSIA… Popisywał się dywanik Miluś, który uważał się za poetę, bo miał na kubraczku napis: „Miłych snów”.

Chrapuś nie skomentował tych mądrości, tylko nasłuchiwał i rozglądał się czujnie. Wreszcie, bezradny zupełnie spytał: - Co tak tupie?

- Nie CO, tylko KTO? –odrzekły rozbawione buciki Tuptaki i radośnie wytuptały całkiem miły rytm. Fotel podchwycił go i zaczął podrygiwać, a pani Kocurka natychmiast rozpoczęła muzyczną improwizację, która miała być kołysanką! Załamany Chrapuś mruknął pod nosem: -No masz, przy tym miauczeniu po prostu nikt nie zaśnie, a co dopiero nasza mała Li.

- A to będzie tu mieszkać jeszcze jakaś Li? – spytało zdumione Łóżeczko, które właśnie przebudziło się ze smacznej drzemki.

- Dwie? Z tuzin chyba... - z troską w głosie odezwał się pajacyk Senek. - Liczcie: Nati, Natusia, Natiko, Natalia, Natinka, Natka, Natali i jeszcze Li… Jak my je wszystkie pomieścimy… Straszny tłok będzie…

- Oj, Senku, co ty pleciesz… - westchnęła pani Kotka. To imiona jednej Panny-Dziewczynki! Zdrobnienia, znaczy się.

- Ach tak? -zdziwiła się pani Piłka, a pajacyk się rozpromienił: - Jedna? To super! Damy radę! Na luzie!

- My tu marnujemy czas, a przecież kołysanki trzeba układać, szykować się! - mądrzyła się pani Kotka.

- Ja, ja mam kołysankę! -wrzasnął jasieczek Jasiek i zanim ktokolwiek otworzył usta, wyrapował:

Bzium-bzium, szuru-buru, błotko,

Zaśnij Kruszynko szybko i słodko!

- No nie! -miauknęła Kotka. - Nati zaraz będzie płakać, bo się wystraszy, że jej się nóżki ubłocą…

- Ja mam świetną! - zawołał Fotel:

Sapu, chrapu, luli,

Uśnijże w koszuli.

Ale i to się nie spodobało, bo maluszki przecież śpią w śpioszkach, to wiedzą wszyscy.

Miś Chrapuś, jak zawsze miły, zaproponował, żeby każdy ułożył swoją kołysankę, bo nie wiadomo, która się spodoba. Ogłosił też konkurs na kołysankę, która najszybciej ulula Pannę-Dziewczynkę.

Cały pokoik rozśpiewał się w najlepsze:

Miau-mrau, czarne koty,

Bierz się Senku do roboty.

Albo:

Luli, luli moja Królewno,

W miękkiej pościeli uśniesz na pewno!

Obrazki zawodziły cienko:

W lewo, w prawo, w górę w dół

I zaśnięcia już jest pół!

- No tak, to nie! - złościła się znowu Kotka. - A gdzie Natalia w waszej kołysance?

Obrazki poprawiły się natychmiast, śpiewając na pięć głosów:

Pędzlem w lewo, pędzlem w prawo,

Śpisz Natusiu, no i brawo!

Wtedy właśnie niepostrzeżenie pojawiła się w swojej kołysce Panna-Dziewczynka. Szum zgasł. Nawet buciki nie tuptały, a pani Kotka wyglądała jak koci posąg. W powietrzu płynęła Wróżka Tysiąca Emocji, bo wreszcie przybyła Panna Tuzina Imion:)

11 kwietnia, 2019

Bajka Orlika (Kwiatowe bajki 23.)




Orlik Ileg był błędnym rycerzem. Jedynym w świecie Archipelagów Szafirowego Jeziora. Chyba. Nigdy nie było wiadomo, jaką właśnie drogą zmierza ku kolejnym przygodom. A raczej, która droga wiedzie go ku potrzebującym. 

Ileg wędrował razem ze swoim giermkiem Aku i oddziałem rycerzy, terminujących u niego błędne rycerstwo. Kolorowa Królowa w trosce o jego bezpieczeństwo wyposażyła go w magiczną zdolność znikania albo zamieniania się w białawy obłoczek, zdolny wznieść się, jak to obłoczki, wysoko na niebo. Każdy, kogo Ileg chwycił za rękę, unosił się razem z nim. Dzięki takiemu znikaniu uratował niejednego Bajkanina w potrzebie. 

Największym zmartwieniem Ilega był Aku, który uwielbiał spać. Był w stanie zasnąć w czasie mycia zębów, jazdy na koniu albo nawet w czasie walki z wrogiem. Wywijał wtedy dziarsko mieczem, pochrapując donośnie. Wiedziała o tym cała Bajkania i co tu kryć, naśmiewała się z błędnego rycerza i jego giermka. Żartowano o nich w czasie uczt, że zabijają chrapaniem, że zwyciężają w snach, w końcu, że są niezwyciężeni, bo owijają się grubachnymi poduszkami, na których stale śpią, więc żaden miecz ich nie dosięgnie. Po całych archipelagach krążyły coraz bardziej dziwaczne opowieści o wyczynach Ilega i Aku. 

Pewnego dnia Ficu, odosobniony na Wyspie Wyrzutków, odmówił spożycia posiłku, twierdząc, że go już nie ma na WW, bo we śnie uwolnił go rycerz Ileg. Wierzył w to głęboko, dopóki nie zgłodniał. 

Kiedy wynaleziono archipelavię, Rycerz odmówił przyjęcia magicznego klucza podróży, bo uważał, że błędny rycerz musi wędrować po świecie i poszukiwać wołających na pomoc, a tempo podróży archipelavią wykluczało nasłuchiwanie. Niestety, z tego powodu zaczęto go nazywać żółwim rycerzem. Ileg nie potrafił ukryć złości, gdy słyszał coś takiego. Jednak o zmianie sposobu podróżowania nie mogło być mowy. 

Tajemnicą błędnego rycerza była miłość do Nigelli Sativii zwanej Czarnuszką. Podążał jej śladem i był tajemnym szefem jej fanklubu, gdyż była artystką śpiewającą. W czasie koncertów zapewniał jej bezpieczeństwo dzięki swojej niewidzialności. Niestety, artystka nic o tym nie wiedziała. 

Jeśli niespodziewanie ominie Cię upadek, potknięcie lub pośliźnięcie się, zapewne chwycił Cię niewidzialny Ileg:)