Od rana na podwórku panowało niezwykłe poruszenie. Kury przegdakiwały się z zapałem i coś sobie pokazywały. Ciekawska Lotka przysiadła na gałęzi jabłoni i obserwowała całe zajście. Była dzwońcem. Ale całkiem niezwykłym dzwońcem. Nie odlatywała na południe. Lubiła chłodny klimat i zimowe krajobrazy. Miała spędzić długie mroźne i śnieżne miesiące w lasku, nieopodal wsi, więc bardzo ją interesowało, cóż też wymyśliły kurki.
A one ogłosiły wszem i wobec, że są przygotowane do nadejścia zimy! Pokazały swoje jajka, które pozawijały w jesienne liście. Ten nowy pomysł zadziwił wszystkich wokół.
Lotka też była zdumiona.
- Po co to robicie, przecież w kurniku macie ciepło i przytulnie nawet w zimie. A mimo liści, jajka i tak zamarzłyby na mrozie.
- Co? Coo? Cooo? Cooooo? - wrzasnął kogut. Mówisz tak, bo nam zazdrościsz! Będziesz marzła całą zimę i nigdzie się nie ruszysz! Nie masz ani kurnika, ani nawet ciepłego kożuszka z liści! O!
Lotka nic nie odpowiedziała. Sięgnęła pod lewe skrzydełko i wyjęła piękną zieloną chustkę wydzierganą na szydełku! Dostała ją od swojej babci. Zgrabnym ruchem otuliła się, zawirowała i po chwili siedziała już na puszystej chmurce tuż obok uroczej wróżki Niu, która z uciechy bujała się na jesiennym promyku.
- Mnie zima niestraszna! – zawołała z góry do kur. Będę zimową podróżniczką! Pa kurki. Czołem kogucie!
- Cooooo? Niech ją ktoś zatrzyma! Chustki powinny być dla nas! Wszystko powinno być dla naaaas! – wydzierał sie kogut, a kurki wtórowały mu oburzone.
Wróżka Niu machnęła więc wtedy swoją różdżką i każda kurka poczuła na głowie ciepłą chustkę. Niektóre natychmiast chciały wzbić się w powietrze i polecieć za Lotką, ale spadały jak gruszki w trawę…
- Nie można mieć wszystkiego, moje kurki! – zawołała do nich Niu.
Poproście Lotkę, to może wam opowie wiosną o swoich zimowych podróżach:)
- O, co to, to nie! Nigdy! – wykrzykiwał za znikającą wróżką kogut.
A Pani Jesień i Pani Zima akurat piły herbatę z róży i właśnie napełniły porcelanową filiżankę dla wróżki Niu.
- Co ma być, to będzie:)- rzekła filozoficznie Pani Jesień.
- Jak ma być, tak będzie:) – dodała Zima.
- Będzie fantastycznie! – zawołała wróżka Niu, lądując z gracją w bujanym fotelu:)