Pokazywanie postów oznaczonych etykietą archipelavia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą archipelavia. Pokaż wszystkie posty

22 kwietnia, 2021

Bajka smoczych skarbców (Smocze bajki 8.)


Na Smoczej Wyspie czas wyraźnie przyspieszył. Człapuś został oficjalnie Koronnym Strażnikiem Królewskich Skarbców. Złoty nie chciał nawet o tym słyszeć. Odmówił, zanim go o to poproszono. Zajął się byciem szczęśliwym. Trudno go było spotkać na Smoczej Wyspie. Odnalazł pasję w bajkańskiej modzie. Chyba dlatego, że wiele wieków spędził tylko w naszyjniku. Był stałym bywalcem atelier Makowych Panien, zaprzyjaźnił się też z Lisią-Alisią, a na Wyspie Magicznego Zamku miał nawet własny apartament stworzony prze samego Amka.

No i tu jest początek tej historii. Otóż, Złoty pokochał zapachy. Panny Narcyzówny tworzyły dla niego w swoich „Wodospadach Zapachów” wciąż nowe, doskonalsze perfumy. W końcu wpadły na pomysł, który natychmiast wprowadziły w czyn. Złoty został aktorem reklamowym. Pozował w nowych garniturach, obwieszony klejnotami i otoczony flakonami nowych nut zapachowych. Na efekty tej medialnej akcji nie trzeba było długo czekać. O Złotym Smoku, Królewskich Skarbcach i bajkańskiej modzie dowiedziały się wszystkie galaktyki. Ziemianie też znaleźli nową pasję. Dzień i noc szukali drogi do smoczych skarbów.

Jak zawsze, z pomocą przyszli kot i pies. Olaf sprowadził na wyspę swojego pana - Wojtka. Ten, błyskawicznie nad wszystkim zapanował. Razem z Cyfryzatorem Koronnym stworzyli silne zabezpieczenia przed niechcianymi gośćmi. Smocza Wyspa dostała też swoje maskowanie. Gdy zbliżałeś się do brzegów, na niebie ukazywał się potężnych rozmiarów hologram ukazujący walczące smoki. Był tak realistyczny, że nawet wracający z wojaży Złoty czasem się nabierał.

Kiedy zaczęło się wydawać, że sytuacja jest opanowana, Człapuś przyniósł niepokojące wieści. W Skarbcach działo się coś dziwnego. Smofesor, Wojtek i Znikuś udali się tam z nim natychmiast. Rzeczywiście. W kątach Pocztowego Skarbca, przy skrzyniach wypełnionych klejnotami i przygotowanych do wysyłki na Kwiatową Wyspę, od czasu do czasu coś jakby błyskało, może szumiało, trudno to było ocenić. Jednak Wojtek od razu rozpoznał te ciasteczkowe ślady. Bez wątpienia, ludzie znaleźli cyfrową drogę na wyspę.

Człapuś wraz ze smoczkami wartowali na zmianę w skarbcu, ale oprócz błysków i szumu nic nie wyśledzili.

Koło soboty Wojtek obwieścił, że po godzinach analiz, pracy koncepcyjnej i projektowej, dzięki wsparciu innych tęgich i zaufanych głów- Cyfryzatora Koronnego i Borisa, zagadka została rozwiązana.

Jak wiecie, archipelavią nie dało się oficjalnie podróżować z Ziemi na Bajkanię i na odwrót. Wszystkie przyloty baalotem były kontrolowane i nikt z Ziemian nie schodził w ich trakcie na wyspę. Nie było więc szans, żeby ktoś dostał się w okolice skarbców bez wiedzy smoków.

Ale pomysłowość ludzi nie zna granic, więc szczęśliwcy dotarli w upragnione miejsce za pomocą magicznych urządzeń zwanych komputerami. Stworzyli coś jakby grę, w czasie której namierzali skarbiec i gdy ich sygnał znalazł się nad zamkniętym, podziemnym pomieszczeniem, robili zrzut z ekranu uwieczniający błyszczący na mapie punkt- dowód ich wizyty.

Zdjęcia były unikatowe, więc zaczęto nimi handlować. Ceny rosły w magicznym wprost tempie. Robienie tych zdjęć nazwano „Dragonowym Błyskiem”. Posiadacze najlepszych komputerów, zdolnych dotrzeć na bajkański Archipelag Szafirowego Jeziora, stali się bogaczami.

Rada Bajkanii uznała, że skoro ludzie tylko wirtualnie docierają na Smoczą Wyspę, to wystarczą stałe, kontrolowane zabezpieczenia i po sprawie. Wojciech i Boris czuwali nad bezpieczeństwem i tworzyli coraz to nowe utrudnienia dla ziemskich poszukiwaczy skarbów. Dostali też unikatowe, VIP-owskie  klucze do archipelavii, dzięki którym mogli w rzeczywistym czasie przemieszczać się między Ziemią i Bajkanią. Nikt o tym nie wiedział i na pewno się nie dowie, bo na tych dwóch Ziemianach można polegać jak na Człapusiu.