Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sport. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sport. Pokaż wszystkie posty

10 kwietnia, 2019

Bajka Jaskrów (Kwiatowe bajki 17.)





Nun i Lus byli nieprawdopodobnie wysportowani. Codziennie kilka godzin ćwiczyli, by nie stracić kondycji. Nie mieli z tym większych problemów, bo ich pasja była też ich pracą. Prowadzili najlepszą na archipelagach Szafirowego Jeziora siłownię „Kier”. Zjeżdżali się na treningi pod ich okiem Bajkanie z najdalszych wysp. 

Nun miał ksywkę Żabka i uwielbiał popołudniowe wyprawy nad jeziorko, gdzie całkiem charytatywnie pracował jako ratownik wodny. Pływał naprawdę doskonale. Do tego zawsze się uśmiechał, więc roztaczał wokół siebie słoneczny blask przyjaznej radości. Z Lusem było podobnie. 

Kiedy wiosną pojawiły się po raz pierwszy nad jeziorem pod okiem pani Kaczorowej małe Kaczuszki, Nun zachwycił się ich umiejętnościami i nazywał swoimi „Kwaczuszkami”. Były malutkie, żółciutkie i tak puszyste, że chciało się je pogłaskać. Tych Kwaczuszek było siedem. Zawsze dreptały do wody w tej samej kolejności: Mania, Frania, Kasia z Józią, Marysia z Antosią i Karolek. Jaskry pływały razem z nimi, rzucały do wody duże koło ratunkowe, a Kwaczuszki: Mania, Frania, Kasia z Józią, Marysia z Antosią i Karolek wskakiwały na nie i bawiły się w podróżowanie statkiem. Czasem Lus ustawiał w wodzie wielką, błękitną zjeżdżalnię i Mania, Frania, Kasia z Józią, Marysia z Antosią i Karolek urządzali sobie zawody, które z nich najdalej wyskoczy w górę. Bywało, że do tych skoków przyłączała się pani Kaczorowa, szczególnie, gdy było upalnie. 

Pewnego razu Nun i Lus dostali zaproszenie na zawody pływackie. Od razu się zgłosili. Rodzice Kwaczuszek również postanowili zapisać swoje pociechy: Manię, Franię, Kasię z Józią, Marysię z Antosią i Karolka- w kategorii: sztafeta pływacka. Wszyscy trenowali z zapałem. Trenowały też Żabki i Szczupaki. Nun i Lus wszystkim pomagali w przygotowaniach. 

W dniu zawodów wszyscy razem udali się motorówką Jaskrów na wyspę Ulin w Archipelagu Kwitnącego Zdrowia. Państwo Kaczkowie zajęli się sprawami organizacyjnymi i dokumentacją wyprawy. Na niezliczonych fotografiach pani Kaczki znalazły się przede wszystkim jej Kwaczuszki: Mania, Frania, Kasia z Józią, Marysia z Antosią i Karolek. Pod koniec zawodów wszyscy przeżyli chwile grozy. Żabka Ana pośliznęła się na miejscu startowym i zamiast wskoczyć do wody, klapnęła na ziemię. Jaskry natychmiast udzieliły jej pomocy. Niestety, nóżkę Any trzeba było unieruchomić, ale Żabka nie martwiła się, bo już wcześniej zdobyła medal zespołowy w kategorii- balet wodny. W sztafecie pływackiej, Kwaczuszki: Mania, Frania, Kasia z Józią, Marysia z Antosią i Karolek zwyciężyły z ogromną przewagą. Okrzyknięto je Sportowym Odkryciem Sezonu. Wprawdzie Karolek rozpłakał się przy wręczaniu medali, bo krążek wydał mu się nie dość błyszczący, ale Jaskry przesłały na medal nieco swojego blasku i Kwaczuszek się uspokoił, a dekorowanie zwycięzców przebiegło sprawnie i zakończyło się bez kolejnych niespodzianek. Lus w imieniu właścicieli siłowni „Kier” ogłosił, że zaprasza wszystkich, całe rodziny, na wspólne ćwiczenia pływackie na ich Jeziorze Kaczym na Wyspie Jaskrów, oczywiście. 

Na zakończenie tego udanego dnia, Żabki i Kwaczuszki wspólnie zaprezentowały pokaz baletowy, w którym solówkę gościnnie zapląsał Szczupak Paki. Od razu stał się idolem dosłownie wszystkich, rozdawał autografy, a z Manią, Franią, Kasią z Józią, Marysią z Antosią i Karolkiem, których przecież dobrze znał z Wyspy Jaskrów- zrobił sobie selfi. 

Czy jest coś, co może bardziej uszczęśliwić każdego mieszkańca Archipelagów Szafirowego Jeziora, niż aktywność sportowa? Jaskry były pewne, że nie! Sport, to przecież takie fantastyczne czary!