Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tęcza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tęcza. Pokaż wszystkie posty

10 kwietnia, 2019

Bajka z tęczą (Pogodowe bajki 5.)





Piątek obudził się pogodny, chyba wstał prawą nogą, więc i wilgi miały dobry humor. Wczorajszy burzowy dzień był bardzo emocjonujący, no i E-Wróżka w końcu okazała się bardzo herbatkowa:)

W czasie śniadania Lodzia zauważyła niezwykły ptasi ruch wokół pustych tego lata gniazd. Wyglądało to tak, jakby się ktoś wprowadzał, co o tej porze roku było dość dziwne i niespotykane. Leon też zauważył to zamieszanie. Niespodziewanie podfrunęła do ich gniazda jakaś obca wilga i poprosiła o pomoc w naprawie gniazda. Leon zgodził się chętnie. Jakież było jego zdziwienie, gdy okazało się, że właśnie w ich strony sprowadziła się rodzina Loli. Seniorka rodu pakowała koszyk piknikowy, taki sam, jaki miał Ojejek i wyjaśniała, że górska okolica choć piękna, nie służyła im, bo wilgi przecież wolą niziny. Gdy Lola opowiedziała im o tym lesie i pustych gniazdach z zeszłego roku, postanowili się przeprowadzić. Leon z Ludwikiem- bratem Loli- naprawiali gniazdo, a Lola z koszem wypełnionym przysmakami poleciała do Lodzi. Radości było po same chmury.

Gdy nadleciał Wiatr, roboty remontowe były ukończone, przysmaki zjedzone, a humory lepsze niż kiedykolwiek. Piątkowa podróż okazała się niezwykła. Prosto z gniazda ptaki trafiły w jakąś trąbę powietrzną, która z każdą chwilą robiła się coraz bardziej kolorowa. Wilgi wirowały i czuły, jak otaczają je tęczowe, przezroczyste kokony. Niespodziewanie wszystko się uspokoiło, ptaki unosiły się swobodnie w powietrzu, jakby płynęły na chmurkach. Żadne z nich nie mogło rozpoznać tego miejsca, dopiero gdy na tęczowej chmurce, w tęczowym, połyskującym kokonie spłynęła do nich E-Wróżka, zrozumieli, że są na Tęczowej Wyspie, a właściwie wewnątrz niej!

Leon stwierdził, ze mogli się tego domyślić, bo przecież wczoraj i przez całą noc była burza, padał deszcz, a od rana świeci słońce, więc to najlepsza pora na spotkanie z Tęczą. Lola przyniosła dla wróżki koszyczek czereśni, co wywołało zachwyt ich opiekunki.

Spotkanie z tęczą nie było podobne do żadnej wcześniejszej wyprawy. Ptaki unosiły się w swoich kokonach, a właściwie płynęły przez wypełnione barwami przestworza. Kolory mieszały się ze sobą, rozlewały i przenikały, tworząc nowe. Wróżka pozwoliła wilgom wyskoczyć z kokonów, a wtedy przekonały się, że i bez nich unoszą się w tęczowych przestworzach. Lodzia wypatrzyła coś wysoko, podpłynęli tam i ujrzeli wirujące, kolorowe bajki. Przed ich oczami przesuwała się powoli Bajka Czerwona, popijając hibiskusową herbatkę. Lola dostrzegła Pomarańczową, która była bardzo zajęta rozmową z jakąś małą Bajkanką o pomarańczowej skórze i czarnych czułkach. –O, patrzcie tam, przepływa chyba Bajka Żółta, buja się na hamaku! Super! Zachwycał się Leon. Gdy nadpłynęła Bajka Herbatkowa, zatrzymała się, rozwinęła przed podróżnikami magiczną serwetę i zaproponowała przepyszne herbatki na jeszcze lepszy humor. To było nadzwyczajne. Leon wybrał migdałową, Lola malinową, Lodzia limonkową, a wróżka zieloną.

Niestety, nadszedł czas pożegnania. E-Wróżka przekazała wilgom list od Kolorowej Królowej i oznajmiła, że ten sam się otworzy i odczyta po poniedziałkowym śniadaniu. Nic więcej nie chciała zdradzić, przytuliła małych przyjaciół i przyrzekła, że jeszcze nie raz się spotkają.

Niespodziewanie wszystko zgasło, a wilgi dostrzegły, że siedzą na gałęziach swojego drzewa. Babcia Loli nawoływała słodko na obiadek, bo właśnie zrobiła pierożki z jagodami! Trudno o lepsze zakończenie takiego dnia.