Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bajka truskawkowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bajka truskawkowa. Pokaż wszystkie posty

08 czerwca, 2022

Bajka truskawkowa (Owocowe bajki 7.)

    Było upalnie. Turyści wpadali do Czereśniowej Spiżarni i wypadali, ale jakoś wolniej, bo wśród regałów chłodzonych magiczną mgiełką było bardzo przyjemnie. Mimo to Pani Kotka co chwila wydzierała się wniebogłosy, bo przecież futra zdjąć nie mogła. A szkoda, myślała, wciskając się prawie pod nogi Pana Schowka. Senna atmosfera doturlała się do samiutkiego południa. Gdy zegar z wilgą wybił 12, rozległ się świdrujący dźwięk zgrzytającego w zamku klucza. Przed oczami Spiżarnian zawirowało potężne tornado barw i zapachów. Cóż to było? Oczywiście, wróżka Niu we własnej piękności:) spłynęła na środek Spiżarni, uciszyła zgrzytanie i dała ręką znak, że chce przemówić. Przynajmniej tak się wszystkim wydawało. Przez chwilę Niu lewitował blisko kąta Pana Schowka. Potem jej szafirowa różdżka wykonała jakiś dziwny taniec i stało się. Obok lewego regału pojawiły się przedziwne, barwne drzwi, które z wolna zaczęły się uchylać. Wtedy Niu zaśpiewała lub wyszeptała, trudno to było ocenić.

-Zapraszam do Truskawkowej Lodziarni!

Wszystkie oczy wlepiły się w jeden punkt. Zza otwartych drzwi wyfrunął elegancki jak zawsze wilga Leon i krzyknął:

- Proszę zamawiać! Mamy dziś same truskawkowe smakowitości! Dla kogo sorbet? Komu lody z kawałkami najsłodszych truskawek? Kto chce mrożony mus? A może niezrównaną frużelinę w białej czekoladzie z miętową nutą?

  Tego już było za wiele. Gdy pod sufitem zaczęły wirować truskawkowe babeczki - pani Kotka zaszlochała, bo zupełnie nie wiedziała, co wybrać! Reszta miejscowych dołączyła do niej i zamiast szału radości, o półki rozbijały się fale rozpaczy. Gdy środkiem zaczął płynąć porywisty strumień łez, Niu klasnęła w dłonie i nagle do wszystkich, ale to dosłownie do wszystkich podpłynęły niewielkie tace, a na nich malusieńkie porcje każdego cudownego specjału w przezroczystych minipucharkach. Kocurka wrzasnęła i z szałem rzuciła się najpierw na sorbet, bo tak pachniał, że nie dało się myśleć o niczym innym. Pozostali ruszyli w jej ślady. No i tłum turystów, niczym barwny, wijący się wąż, natarł szturmem po truskawkową zdobycz.

Niu lewitowała i uśmiechała się, jak to ona. Nieśmiały Pan Schowek wyczarował dla niej bransoletkę z błyszczących kamieni, które wyglądały jak najświeższe truskawki tylko co zerwane z krzaka. Oprawione w misterne, srebrne oploty, stały się w jednej chwili najcenniejszym skarbem wróżki.