02 marca, 2021

Bajka Bezpieczna (Emocyjne bajki 4.)

Od razu budziła zaufanie. Nosiła wygodny, błękitny kombinezon, trampki i czapkę z daszkiem, nad którym widać było szafirowy napis: Już biegnę na pomoc! Nie była zbyt wesoła, ale też nie dąsała się z byle powodu. Zwyczajnie nie miała na to czasu, bo była bardzo zapracowana.

Cokolwiek robiła, miała jakichś sumiennych pomocników. A to motyle rozmieszczały razem z nią tabliczki z napisem: „Uwaga trujące owoce!”, a to ptaki znosiły gałązki, żeby oznaczyć powstałe po ulewie zapadliska- i tak bez końca.

Bezpieczna pracowała nawet nocą. Udawała się wtedy na puste dróżki i ścieżki, oczywiście nie sama, zapraszała na wyprawy pająki i razem snuli błyszczące pasma jasnych pajęczyn w miejscach najwygodniejszego przejścia z jednej strony dróżki, na drugą.  Nocą, wędrowała też głębiej w las ze świetlikami i wskazywała drogę zabłąkanym podróżnikom.

Nosiła w kieszeniach różne, szczelnie zapakowane smakołyki dla zgłodniałych i zapracowanych, no i nie zapominała o świeżej wodzie dla utrudzonych, wędrownych ptaków.

Nie potrzebowała wiele snu, ale zawsze odpoczywała wystarczająco długo, by rano z radosnym uśmiechem pędzić na spotkanie z najmłodszymi Emocjanami i uczyć ich, jak śmiało wyruszać na spotkania z przeżyciami innych istot. W szkole Wróżki Tysiąca Emocji prowadziła też lekcje z bezpiecznego podróżowania archipelavią, a nawet kurs pilotowania autolotów.  

Można by długo opowiadać o niezwykłym życiu Bezpiecznej Bajki, jednak wystarczy powiedzieć, że potrafiła być bezpieczna, bo umiała prosić o pomoc. Każdego dnia była też w stanie pomagać innym żyć bezpiecznie, bo chciała słyszeć ich prośby o wsparcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz